Sawir
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Żyjący Las

Go down 
4 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Mistrz Gry
Dobry Duch
Mistrz Gry


Liczba postów : 64
Join date : 30/05/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyCzw Cze 09, 2016 9:15 pm

Las ten przeżył naprawdę wiele i jest bardzo pamiętliwy. Nikt nie wie, jakie tutaj siły się kryją, ale pewne jest to, że oczekują one spokoju. Dla istot tutaj żyjących każdy spoza lasu jest niechcianym gościem, dlatego każdy, który tutaj się znalazł, musi się zachowywać cicho i ostrożnie inaczej mogą się stać różne, dziwne i niespodziewane rzeczy.
Powrót do góry Go down
Ennorath

Ennorath


Liczba postów : 1
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPon Cze 13, 2016 8:34 pm

Las. Piękne i ciche miejsce, zawładnięte tylko i wyłącznie piękną naturą. Cicho, spokojnie, nikt nie zaprząta Ci głowy i możesz spokojnie zostać sam ze sobą i swoimi myślami.
Ennorath bardzo lubiła przychodzić w ciche miejsca, tam gdzie nie ma nikogo. Robiła tak, kiedy była w dołku i chciała odetchnąć, kiedy była zła lub po prostu dla zrelaksowania duszy i zresetowania jej. Dzisiaj właśnie to chciała zrobić. Zresetować się. Ostatnio miała mnóstwo spraw na głowie, więc musiała trochę od nich odpocząć. A to było idealne miejsce.
Przechadzała się wśród drzew uśmiechając się sama do siebie. Wsłuchiwała się w śpiew ptaków, jakby śpiewały dla jej duszy, szum liści i lekki powiew na jej twarzy sprawiał, że Ennorath całkowicie zapominała o swoich ważnych sprawach. Opuszkami dłoni głaskała wystające liście podczas przechadzki, strącając z nich pozostałości kropel po deszczu. W oddali zobaczyła nieduży kawałek trawy oświecony słońcem, jakby było to miejsce do siedzenia wskazane przez bogów. Podeszła więc tam i usiadła na ciepłej od słońca trawie unosząc głowę ku niebu, zamykając oczy i delektując się promieniami na twarzy.
Chwilę potem wyciągnęła swój krótki mieczyk i zaczęła odbijać nim światło o drzewa i liście, bawiąc się przy tym jak małe dziecko.
Potem gdy już to jej się znudziło, z pozycji siedzącej przeszła do leżącej wzdychając głęboko, kładąc mieczyk na piersi i udając się na krótką drzemkę wśród natury.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPon Cze 13, 2016 8:58 pm

Jak co tydzień, popadając nieco w monotonię, Jonathan obrał kurs w stronę niebezpiecznych terenów. Żyjący Las, choć zewnętrznie wyglądał przyjaźnie, wytwarzał naprawdę niegościnną atmosferę. Nie żeby mu to jakoś przeszkadzało. W rzeczywistości zawsze był i jest wszędzie niemile widziany. Nic dziwnego, że sama matka natura nie byłaby w stanie zdzierżyć jego obecność. Toteż i właśnie swoją osobą postanowił zatruć tereny Żyjącego Lasu, o którym słyszał chyba najwięcej dziwnych i strasznych legend.
Słuchanie głupich bajek o zaginionych towarzyszach albo o znalezionych rozszarpanych ciałach towarzyszy wydawały się być White'owi strasznie infantylne. To nie tak, że w nie nie wierzył... Nie zamierzał jednak trząść portkami na myśl o paru roślinkach z tego lasu i zostać w mieście, gdzie brakowało przestrzeni osobistej, tlenu i jedzenia.
Od strony, od której postanowił wejść do Lasu, była udeptana ścieżka. Podążając jednak jej tropem na dłuższą metę okazało się, że szybko się skończyła. Naprawdę nikt nie zdążył jej dobrze udeptać? Stworzyć jakiś szlak? Prychnął pod nosem, przyjmując przymusowo najbardziej arogancką i pogardliwą postawę w stronę tej sytuacji, szydząc ironicznie z wszystkich Upadłych. Jego rasa zgrywała takich chojraków, a głupiej ścieżki w lesie nie potrafią wydeptać.

Stając chwilowo bezczynnie i rozglądając się na boki, rozpoczął męczeńską przeprawę przez krzaki, których mimo wszystko bał się dotykać. Bo co jeśli się okaże, że to jakaś zmutowana pokrzywa z jadem potrafiącym zabić w ciągu pięciu sekund?
~ Raz, dwa, trzy, cztery, pięć... Uff, dobra, jednak nie. ~ zmarszczył brwi, wychodząc zza drzewa. Wtedy jego oczom ukazało się coś ciekawego - coś, co nie było rośliną, ani zwierzęciem, ale wciąż było potencjalną ofiarą. Choć na dziewczynę padały promienie słoneczne i w jakiś sposób uznał ten widok za ciekawy, nie zamierzał się długo nad tym rozczulać. Ostatecznie różniła się z wyglądu od Upadłych.
- Nie boisz się tak leżeć beztrosko sama w lesie? Ja bym się bał, gdyby istniała możliwość, że jakiś przypadkowy, białowłosy Upadły mógłby tędy przechodzić i tak okazjonalnie chcieć cię zabić. - jego ton głosu, choć brzmiący na znudzony, wykazywał też dozę ignorancji. W dodatku te sarkazmy, mmm, po prostu miał dzisiaj dobry nastrój na to. Oparł się wygodnie o drzewo ramieniem, wyciągając w ten czas jeden ze swoich sztyletów przy pasie. Chciał po prostu dać delikatnie do zrozumienia, że w ogóle nie miał skrupułów do tego, by coś jej zrobić.
Powrót do góry Go down
Ennorath

Ennorath


Liczba postów : 1
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPon Cze 13, 2016 9:29 pm

Cóż, może gdyby Ennorath nie bywała tu tak często, na pewno bałaby się chodzić po takich terenach, jednakże spędza tu tak dużo czasu, że zdążyła się nauczyć po prostu szanować tutejszą naturę, żeby nie zostać jej ofiarą. Oto w tym lesie chodziło. Bądź miły dla roślinek, a prawdopodobnie nic Ci się nie stanie. Z resztą jako, że wszystkie miejsca są potencjalnie niebezpiecznie akurat ten las nie był (jak dla niej) aż tak zły. Musiała sobie znaleźć miejsce gdzie może odpocząć, więc starała się po prostu oswoić z lasem. Mimo wszystko w jakiś sposób czuła się tu bezpiecznie. Może to źle i lekkomyślnie, ale tak było.
Podczas jej miłej drzemki wśród natury, gdzie jej umysłu nie zatruwały żadne przygnębiające sprawy, ani ludzie, którzy ostatnio zaczęli za dużo narzekać na wszystko dookoła, śniła o pokoju na świecie, jej wyobraźnia wędrowała tam, gdzie wszyscy są zjednoczeni, nie ma osobnych światów na górze i na dole. Wyobrażała sobie, jak świat wyglądałby gdyby był cały spowity przez piękną naturę, każdą wioskę oświetlałyby jasne promienie słońca. Niestety wszystko co piękne się kończy.
Usłyszała jak ktoś przemawia do niej, i to wcale nie był jakiś zmyślony głos ze snu, tylko ktoś na jawie. Na początku niewyraźny, nieprzyjazny ton, potem w miarę wybudzania się coraz wyraźniejszy i niepokojący. Zerwała się na równe nogi chwytając swój miecz za rękojeść mocno i zdecydowanie, spoglądając groźnie ze zmarszczonymi brwiami na białowłosą postać opartą o drzewo, trzymającą broń. No tak, parę godzin relaksu wśród łona natury to za dużo.
Nienawidziła Upadłych. To jeden z nich zabił jej ojca, marzyłaby o podcięciu jednemu z nich gardła, nie wspominając już o tych, którzy dopuścili się zbrodni na jednym z jej rodziców.
- A Ty nie boisz się, że przypadkiem taka osoba jak ja mogłaby być szybsza i zrobić to pierwsza? - odpowiedziała grubszym i zdecydowanym tonem. Nie ma co się z takimi cackać, ale mimo, że marzy o uśmierceniu tego łajdaka, nie zrobi tego tutaj. Mogłoby to rozzłościć las. A to mogłoby być gorsze niż walka z tym podstępnym, nie mającym uczuć Upadłym.
- Jeżeli znasz choć trochę ten las, to raczej nie byłbyś na tyle głupi, by to zrobić. Chyba że chcesz paść ofiarą tej niepozornej natury. - odparła.
- Chociaż - zaśmiała się - Upadli są na tyle głupi. - Opuściła delikatnie miecz luzując postawę, jednak wciąż będąc gotowa do obrony. Jej lekki uśmiech szybko przybrał poważną minę. Nie spuszczała oczu z białowłosego mężczyzny.
- Byłoby rozsądnej dla obu z nas gdyby każdy poszedł w swoją stronę. - Rzekła, marszcząc ponownie brwi.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPon Cze 13, 2016 9:50 pm

Dziewczyna, o dziwo, nie zareagowała od razu. Najpewniej aż tak bujała sobie w obłokach, że aż zapomniała o tej okrutnej rzeczywistości. Tu kolejne zaskoczenie - jak już do niej dotarło, zerwała się na równe nogi, dobierając miecza. Spojrzał na jej niewielkie ostrze, z początku ignorując jej odzew.
- Myślałem, że dziewczyny wolą większe. - mruknął, po czym uśmiechnął się sztucznie. - Jak mogłabyś być szybsza, skoro zanim do ciebie dotarło, że tutaj jestem, minęła jakaś minuta, a w tym czasie mogłoby się stać naprawdę... Dużo. - uśmiech nie znikał z jego twarzy. Oczywiście nie zabił jej od razu, a mógł, miał do tego okazję i jak zwykle z niej nie skorzystał. Czemu? W naturze zdarzają się stworzenia, które zabijają dla zabawy i bawią się swoimi ofiarami, zanim umrą. Białowłosy był niestety tym typem skurwysyna, który wolał się cackać ze swoją ofiarą. Dlatego też często mu uciekały, a on żałował, ale mimo wszystko... Zbyt wiele radości z tego zyskiwał.
- Spotykasz chyba najbardziej inteligentnego Upadłego w tym momencie. Nie jestem Upadłym od urodzenia. Problem w tym, że nie do końca mi zależy na życiu. Jeśli miałbym umrzeć, to z satysfakcją, że na koniec zabrałem w zaświaty również ciebie. - machnął ręką, tym samym przestając bawić się sztyletem i zaciskając go mocniej w dłoni. Dziewczyna mogła to nazwać głupotą, jemu to było obojętne. Jonathan to nazywał brakiem poczucia sensu swojej egzystencji. Czy ona równała się z głupotą? Nie zastanawiał się nad tym.
Na stwierdzenie nieznajomej białowłosy zaśmiał się krótko.
- Mam pozwolić Podziemnemu Szczurowi na to, żeby sobie poszedł, jak już wpadł w moje ręce? Kiepski pomysł, nieopłacalny, nie na moją korzyść i jakoś mnie on nie przekonuje. Zresztą, rozstania są smutne. Strasznie ich nie lubię. Wolałbym, żebyś mi potowarzyszyła w drodze do domu. Pokażę ci mój pokój zabaw, co ty na to? - kontynuował swoje zabawy słowne, a po jego uśmiechniętej twarzy można było się domyśleć, jak wiele rozrywki mu to dostarcza.
On, podobnie jak nieznajoma, która nienawidziła Upadłych, nienawidził Podziemnych. Przez to, że był widziany jako oprawca w oczach wszystkich, faktycznie się nim stał. Białowłosy wyciągnął drugi sztylet, pokazując, że może wkrótce zaatakuje. Może nie. Zależy od sytuacji albo od tego, czy się rozmyśli.
Powrót do góry Go down
Ennorath

Ennorath


Liczba postów : 1
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPon Cze 13, 2016 10:37 pm

Ennorath chyba gorzej nie mogła trafić. Nie dość, że spotkała Upadłego, to jeszcze głupiego, aroganckiego z głupim uśmiechem na twarzy, który niesamowicie ją drażnił, jednak starała się tego nie pokazywać. Nie będzie dawać mu z tego satysfakcji. Po rzuceniu obelgi na jej sentymentalny miecz, zaśmiała się ironicznie. O nie, nie, nikt się z jej mieczyka naśmiewać nie będzie.
- Istnieje takie stwierdzenie "mały ale wariat" - uniosła lekko kącik ust.
- To coś zwiedzało wnętrze serca Upadłego nie raz. Więc odpuściłabym sobie szydzenie z Niszczycielka - Spojrzała na swój mieczyk z troską, po czym pogładziła go z uczuciem po tępej stronie. Zastanawiało ją, czemu zawsze musi stać się coś, co by przerwało jej spokój ducha. Męczyła już ją ta wojna, świat w płomieniach i inne smutne rzeczy. Przez chwilę przeszło jej przez myśl, że może ten białowłosy ktoś zrobiłby jej przysługę, usuwając Ennorath z tego świata. Ale to przemyślenie trwało tylko sekundę. Od zawsze była silna, nigdy się nie poddaje. Kiedy dotarły do niej kolejne słowa nieznajomego uniosła wyżej brodę, mrużąc lekko oczy.
- Może zabiłbyś mnie we śnie, a może nie, lecz tego nie zrobiłeś. - uśmiechnęła się.
- Może to mój słaby punkt? Kto wie. Ale wiedz, że kiedy nie śnię, tak łatwo Ci nie pójdzie - tym razem Ennorath obniżyła głowę, nie spuszczając groźnego wzroku z upadłego.
Najinteligentniejszego? Pf, tylko głupiec może chwalić się tym, że może być inteligentny. Mądrzejsi zazwyczaj zachowują to dla siebie. Poza tym, nikt od urodzenia nie jest upadłym. Tak głębiej nad tym rozpatrując. To my wybieramy swoją ścieżkę życia, choć wielu ludzi chce Ci ją wydeptać i kazać nią iść. Każdy ma w sobie na początku tyle samo dobra, co zła.
- Nie obchodzi mnie, kim byłeś, ważniejsze jest to, kim jesteś teraz. Jesteś Upadłym, to mi wystarczy do tego by Cię zabić. - naciskając na ostatnie słowo, uniosła brew, pochylając głowę lekko w bok.
- Jeżeli ktokolwiek ma pójść w zaświaty, to na pewno nie będę to ja. - odparła z kpiną. Oh, jak ona nie lubi tych głupich, słownych gierek. Nie zrozumie nigdy jak takie postępowanie może kogoś usatysfakcjonować.
Hah, pokój zabaw. Ale on zabawny.
- Chyba spasuję. Muszę posprzątać w swoim pokoju pełnym serc Upadłych. - odpowiedziała sarkastycznym głosem. Jej postawa nadal była gotowa do walki, a oczy przepełnione były ostrożnością i jednocześnie gniewem.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPon Cze 13, 2016 11:00 pm

Cisnęła mu się kolejna złośliwa uwaga w stronę nieznajomej, ale w pewnym momencie stwierdził, że to nawet niestosowne. Skrzywił się i po prostu zignorował, a raczej skomentował to tylko swoim znudzeniem na twarzy.
- Niszczycielek? Nie powiem, ciekawe. Imię godne jakiejś zabawki, pewnie przytulasz ten miecz jeszcze na dobranoc? - mruknął, dalej wyglądając na znudzonego. Skoro dziewczyna chciała odnaleźć rzekomy spokój ducha, mogła sobie pójść popływać w swoich podziemnych kanałach. Na powierzchni go nie ma. Nigdy.
- No nie zrobiłem, nie ma w tym nic radosnego, kiedy od tak, z zimnym sercem zabija się osobę. Wolę ją wcześniej poznać z imienia, z charakteru i historii. Więc może zdradzisz mi swoje imię? - kontynuował swoje zabawy, choć szczerze mówiąc już się powoli nimi nudził. Nieznajoma jednak miała za bardzo złe do niego nastawienie i w ogóle się nie cieszyła ze spotkania z nim. A może uważała go jeszcze za jakiegoś idiotę? Jeśli tak, to musiało jej brakować piątej klepki. Jonathan jest inteligentny i już.
- A mnie nie obchodzi, że cię to nie obchodzi. Chciałem ci tylko pokazać, jak bardzo nie różnicie się od nas, a my od was. Skoro jestem głupi i każdy upadły jest głupi, to świadczy o tym, że wszyscy macie dryg do bycia idiotą. Naprawdę muszę cię łapać za słowa? - wzruszył ramionami. - Nie masz skrupułów by mnie zabić za bycie Upadłym, to czyni cię Upadłym. Zresztą, może ja mam uczucia? Własne ambicje, aspiracje, plany na przyszłość, cel w życiu? - kontynuował swój dziwny monolog, nie zawracając do końca uwagi na to, czy nieznajoma go słuchała czy nie. Czasami bardziej mówił sam do siebie. To bardzo zaskakujące jak Jonathan potrafił zmienić swoją osobowość, ton głosu czy wyrażanie emocji. - Oczywiście żartowałem, nie mam ambicji, ani aspiracji, ani planów na przyszłość... Cóż, chociaż cel mam na obecną chwilę. - dodał, po czym odsunął się od drzewa tym samym idąc powoli w stronę nieznajomej. Na jego twarz wpełzł ponownie szatański i niepokojący uśmiech.
- Nie pytałem o zgodę. - odparł na jej słowa. Nie atakował jej póki co również, chciał zobaczyć jak dziewczyna zareaguje na to, że zaczął się do niej powoli zbliżać.
Powrót do góry Go down
Ennorath

Ennorath


Liczba postów : 1
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPon Cze 13, 2016 11:36 pm

To nie tak, że naprawdę uważała go za głupiego. Po prostu jeśli kogoś się nienawidzi, to z góry przypuszcza się, że tak jest. Nie chciała chwalić swojego wroga w jakikolwiek sposób. Niestety taka nienawiść się rodzi, gdy traci się ojca.
Jego dalsze szydzenie na temat jej mieczyka starała się zignorować, jednak ukrycie tego nie poszło tak dobrze jak poprzednim razem. Chciała unieść delikatnie kącik ust lecz przez chwilę miała lekki tik nerwowy. Naprawdę mało jej brakuje do wybuchu. Jest impulsywną osobą, szybko można zacząć działać jej na nerwy.
- Zdradzić Tobie moje imię? Hah, nie ma mowy - odgarnęła niedbale kosmyk włosów zasłaniający jej część twarzy.
Jakby nie patrzeć ani na powierzchni, ani pod nią nie ma spokoju. Taki mamy klimat. Albo po prostu dziewczyna ma pecha.
Trochę zdziwił ją fakt, że nieznajomy, ma aż tak psychopatyczne popędy. Poznać historię ofiary, a później ją zabić? W sumie ciekawe, zazwyczaj Upadli wolą zabić bez zastanowienia. Zastanawiało ją też to, czy ktoś z jego ofiar miał na tyle ciekawą historię i charakter, że aż po prostu jej nie zabił. Czy możliwe jest przywiązanie się do swojej ofiary? Lub po prostu koleś jest tak zniszczony psychicznie, że nie czuje już nic poza chęcią zabawiania się w tenże sposób.
- Może nie jesteś głupi, ale dajesz takie wrażenie - zaśmiała się. Wiadomo przecież, że nie ważne czy mówi teraz we wszystkim prawdę czy nie, jest to rozmowa między dwoma wrogami, chyba nie oczekuje on, że Ennorath zacznie rzucać mu komplementami w stronę jego osoby? Sarkazmy, ironia, kłamstwa - takie już bywają rozmowy między wrogami. Chociaż fakt, jego późniejsza wypowiedź trochę zbiła dziewczynę z tropu. Może naprawdę nie jest taki głupi? Szkoda tylko że taki potencjał mógłby się zmarnować na bycie Upadłym.
- Masz rację, że niewiele się różnimy. Jednak ta jedna rzecz, która to robi jest bardzo ważna i to ona sprawiła, że niektórzy mieszkają pod ziemią, a inni nad. - Uniosła jedną wbrew wpatrując się tajemniczo w białowłosego. Trochę ciekawiła ją ta osoba. Z resztą zawsze lubiła rozgryzać trudne osoby, rozpatrywać ich historię, jednak nigdy nie zastanawiała się nad tym czy jakikolwiek z Upadłych może być ciekawy, za bardzo była zaślepiona nienawiścią do nich.
Kiedy nieznajomy odszedł od drzewa zmierzając w stronę Ennorath, jej serce zabiło nieco mocniej.
Chwyciła mocniej miecz kierując go w stronę Upadłego, następnie robiąc niechętnie krok w przód, chociaż zdecydowanie wolałaby zrobić go w tył. Ale nie należy do takich, którzy pokazują swój strach tak łatwo.
- Nie zbliżaj się do mnie - Zniżyła ton głosu, chociaż wiedziała, że pewnie i tak to na niego nie zadziała. Ba, pewnie tym tekstem go jeszcze bardziej skusiła.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPon Cze 13, 2016 11:59 pm

Nawet nie wypowie swojego imienia? Westchnął głęboko.
- Jestem Jonathan White. White nie bo białe włosy, to zwykły zbieg okoliczności. - udał, że nie przejął się tym oporem nieznajomej, która nie chciała podać swojego imienia. Postanowił więc przedstawić się jej. W końcu fajnie jest znać imię swojego przyszłego oprawcy.
- Wrażenie? - prychnął, uśmiechając się rozbawiony. Wysłuchując nieznajomą do końca nagle spoważniał, wlepiając w nią swój świdrujący wzrok, przy czym użył swojej mocy hipnozy. Nieznajoma mogła poczuć nieprzyjemne uczucie lęku związane z wkradaniem się w jej myśli. Przed oczami przez jakąś chwilę mogła dostrzec ciemny obraz. - A masz może wrażenie, że znajdujesz się w środku gniazda pająków? - głos Jonathana rozbrzmiał się w jej głowie echem. - Masz może wrażenie, że chodzą po twoim ciele? - w momencie, gdy zadał to pytanie, nieznajoma mogła faktycznie poczuć, jak milion odnóży jakiegoś robactwa zaczęło chodzić po jej ciele. Jonathan wprowadził ją w stan subtelnych pseudohalucynacji dzięki swojej mocy. Nie zamierzał jednak, póki co, robić jej cokolwiek złego. Manipulując jej umysłem pozwolił jej z powrotem widzieć realny obraz, ale uczucie chodzących po jej ciele pająków wciąż się utrzymywało.
- Widzisz je gdzieś? - spytał z szyderczym uśmiechem na twarzy. Wpatrywał się triumfalnie w ten mini spektakl, który właśnie urządził. - Nie. Bo to jest tylko wrażenie. Zbyt realne, ale wciąż wrażenie. - rzucił na koniec wysunięty morał z tej akcji, czując się jak niemal najinteligentniejsza osoba na tym świecie. Zaraz po tym spoważniał, znów przybierając postawę znudzonego i zniesmaczonego.
- Powiedz mi, jaki jest powód twojej szczerej nienawiści do Upadłych? I w jakim stopniu pokrywa się to z moją osobą? - spytał z czystej ciekawości. Nie miał w tym celu. Może i po części chciał zmusić nieznajomą do głębszej refleksji, ażeby nie myślała o Upadłych źle i żeby nie wrzucała wszystkich do jednego worka, ale... On sam nawet tak myśleć nie zamierzał o Upadłych. To, co teraz mówił, było kompletnie sprzeczne i niespójne z tym, co faktycznie czuł. A czuł nienawiść i zniesmaczenie co do całego ogółu.
Powrót do góry Go down
Ennorath

Ennorath


Liczba postów : 1
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyWto Cze 14, 2016 3:15 pm

Jonathan White. W jakiś dziwny sposób jego imię i nazwisko idealnie pasowało do tego co widziała i słyszała. Jeśli wyjdzie z tej sytuacji cało, to pewnie na samo wspomnienie tego imienia będzie klnąć. Obserwując bacznie jego reakcje, zauważyła kiedy z irytującego uśmiechu zrobił poważną minę wlepiając w Ennorath swoje Upadłe oczy. Poczuła, jakby nagle w jej umyśle zrobiło się mniej miejsca, a fizycznie odczuwała duszności, jej serce biło coraz szybciej.
- Co Ty ze mną...- przerwała kiedy na chwilę zamiast zielonej roślinności ujrzała ciemność, a zaraz potem padły słowa Jonathana, tylko nie dochodziły one z zewnątrz tylko były w samym środku jej głowy. Hipnoza? Serio? No to jest w dupie.
Ale to nie wszystko. Jej początkowy strach przemienił się w panikę kiedy słuchając jednocześnie słów White'a, nie panując nad sobą zaczęła w to wierzyć do tego stopnia, że naprawdę odczuwała jakby milion pająków smyrało ją po skórze. Przez chwilę zajęczała z przerażenia. Naprawdę całymi siłami starała się opanować i strach i wpływ białowłosego na jej umysł, nawet przez chwilę miała wrażenie jakby faktycznie jej się udało, bo w końcu ma bardzo silną wolę, ale niestety nie na tyle silną, by odeprzeć atak hipnozy. Kiedy ujrzała znowu realny obraz, jednak dalej odczuwając to najgorsze uczucie na świecie, odparła do niego w myślach, patrząc na niego oczami pełnych nienawiści
- Może i jesteś inteligentny jak na swoją rasę. Ale używasz tej inteligencji w zły sposób - Ostatkami sił, nad jakimi panowała Ennorath, nie Jonathan, zmusiła się do tego by sama wytworzyć swoją moc wrodzoną. Zajęczała znowu z bólu psychicznego, ponieważ było to nieco zbyt duże przesilenie jak na jeden mózg. Jednak nie poddawała się, i spojrzała znowu na białowłosego z lekko zaszklonymi oczami. Jonathan mógł poczuć jeszcze większy ból głowy, niż czuła Ennorath w tym momencie.
Ból był na tyle nie do wytrzymania że mogło zmusić Upadłego do zaprzestania tortur na dziewczynie, natomiast skupienie się na jego własnym. Czując jak powoli stado pająków schodziło z ciała Ennorath, a jej umysł w końcu miał tyle miejsca, ile miał wcześniej, dziewczyna skorzystała z tego, kiedy białowłosy był otępiony jej mocą. Sięgnęła szybko za swój miecz przewracając chłopaka na plecy. Usiadła na nim unieruchamiając go nieco, oraz przykładając ostrze do gardła.
Pochyliła się nad nim tak, żeby jej nos stykał się z jego.
- Mówiłam, że ze mną nie jest tak łatwo - powiedziała przez lekko zaciśnięte zęby.
- I nie lubię jak ktoś się mną bawi bez mojej zgody. - po wypowiedzeniu tego zdania, przycisnęła mocniej miecz do gardła.

Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyWto Cze 14, 2016 5:28 pm

Bardzo podobała mu się reakcja nieznajomej na jego pseudohalucynacje, które wytworzył w jej głowie.  Ten wzrok nienawiści... Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Ten widok bardzo mu kogoś przypominał. Może teraz widział w niej jakieś podobieństwo do samego siebie. Jeśli tak wygląda osoba pełna nienawiści, to z pewnością kiedyś musiał tak wyglądać.
- Znam to spojrzenie. - skomentował, puszczając mimowolnie uchem komentarz na temat jego inteligencji. - To złe, nienawistne spojrzenie godne skopanego przez życie psa. Życie musi cię nie lubić, skoro sprawiasz wrażenie silnej i niezależnej. Spotkałem niejednego takiego jak ty. Kończyło się, niestety, tylko na sprawianiu wrażenia. - zaśmiał się krótko. W momencie kiedy skończył swój kolejny wywód, poczuł silny ból głowy, który od razu wytrącił go z kontrolowania swojej mocy. Mimowolnie wydał z siebie głuchy krzyk, puszczając przy tym sztylety, by zaraz przycisnąć dłonie do skroni. Ból przyćmiewał normalne myślenie, toteż jeszcze do niego nie dotarło, w jak łatwy i szybko sposób się rozbroił. To, że dziewczyna przewróciła go na plecy, było bodźcem pobocznym. Otworzył oczy i spoglądał na nią zdezorientowanym wzrokiem. W końcu gdy ból minął, otrząsnął się i zrozumiał szybko sytuację. Czuł ostrze przy gardle i to, jak nieznajoma niemalże styka się z nim nosem. Sytuacja wyraźnie pokazywała, że był teraz bezradny.
Oczywiście nie mógł tego skomentować uśmiechem pełnym satysfakcji i ironii.
- Tego właśnie oczekiwałem. Lubię trudne kobiety. - odpowiedział zaniżonym tonem, po czym... Zniknął. Nieznajoma w jednej sekundzie mogła się zorientować, że siedzi na ziemi i nachyla się nad źdźbłami trawy. Jonathan przy drugiej swojej mocy po prostu przemieścił się tuż za nią. Wykorzystując sytuację, kopnął ją mocno w plecy tak, by całkiem opadła na glebę. W ten czas sięgnął po sztylety, które leżały obok.
- Powiedziałaś, że nie lubisz jak się ktoś tobą bawi bez twojej zgody... Tak więc rozumiem, że jest szansa na to, że mogłabyś się na takie coś zgodzić? - rzucił zgryźliwie, dalej się bawiąc w te swoje słowne zagrywki. W tym czasie przycisnął nogę do jej pleców, chcąc nieznajomą przycisnąć mocniej do gleby. Nachylił się nad nią i przyłożył ostrze sztyletu do jej ubrania, by zaraz je rozciąć. Gwałt, pobicie, tortury, nekrofilia... W sumie sam nie wiedział, do czego zmierzał tym krokiem. Wszystkie jego posunięcia sprowadzały się głównie do tego, żeby sprawdzić reakcję nieznajomej na jego czyny.
Powrót do góry Go down
Ennorath

Ennorath


Liczba postów : 1
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptySob Cze 18, 2016 2:01 pm

Skoro zawsze kończyło się tylko na sprawianiu wrażenia, to tym razem białowłosy może się bardzo zdziwić. Ennorath była pełna satysfakcji kiedy na jego głupią gadkę mogła odpowiedzieć bólem gorszym od migreny. Upajała się widokiem bezradnego Upadłego, nawet uśmiechnęła się, kiedy ten porzucił swoje sztylety.
Rzucając się na niego oraz unieruchamiając go mieczem przy gardle, uśmiechnęła się triumfalnie.
- Kto nie lubi trudnych kobiet. - otworzyła szerzej oczy, przygryzając wargę.
Dziewczyna była bardzo zadowolona z tego, że udało jej się poskromić Upadłego, była prawie pewna, że wszystko jest pod jej kontrolą, kiedy nagle groziła mieczem trawie, zamiast Jonathanowi. Uniosła brew w geście zdziwienia, po czym poczuła buta na swoich plecach, który przyskrzynił ją do ziemi. Pięknie.
Na kolejną ironiczną wypowiedź białowłosego, odpowiedziała tylko cichym prychnięciem. Czując, jak mężczyzna chcąc dostać się pod ubranie dziewczyny, podparła się na ramieniu i rzekła znudzonym głosem :
- Tak od tyłu?.. - nie zwlekając chwyciła za swój miecz, po czym wbijając go w ziemię pod takim kontem, by mogła się na nim podciągnąć, starała się z całej siły przewrócić na drugi bok, strącając but Jonathana tak, że dziewczyna była pomiędzy jego nogami.
Nie wahając się uderzyła go z pięści prosto w klejnoty, po czym wyczołgała się spod jego postaci, wyciągając miecz z trawy i kierując go w stronę Upadłego.
- Możemy tak cały dzień. - odrzekła z uśmiechem na twarzy.
Zastanawiało ją, dlaczego Jonathan tak się z nią bawił. Miał naprawdę wiele okazji by ją uśmiercić, więc czemu po prostu tego nie zrobi? Ciekawiło ją bardzo co czai się w umyślę tego Upadłego. Cóż, faktycznie był inny niż reszta, inteligentniejszy, dziwniejszy, bardziej pokręcony i tajemniczy. Ogromna ciekawość sprawiła, że Ennorath poza nienawiścią do niego, chciała się dowiedzieć o nim trochę więcej.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptySob Cze 18, 2016 7:58 pm

Nawet jeśli nieznajoma rzuciła ten komentarz zupełnie nieistotnie, Jonathana przeszła chwilowa refleksja. Przez moment zaczął się zastanawiać, kto z jego otoczenia nie lubił trudnych kobiet, gdy tymczasem miał nóż przy gardle. To chyba idealnie odzwierciedlało jego strach przed śmiercią, a może był dziwnie w stu procentach pewien, że teraz jeszcze nie zginie.
Gdy tylko białowłosy wprowadził przewagę nad dziewczyną, ta przyjęła inną taktykę. Po prostu zachowała się jak on sam zwykł - nonszalancka odpowiedź i dziwnie pasywne podejście do jego czynów. Skrzywił się nieco pogardliwie. Czego jak czego, ale takiej zmiany w zachowaniu nieznajomej się nie spodziewał.
- Gdzie się podziała ta zimna Podziemna, która tu przed chwilą była? - spytał znudzony, spoglądając na to, co tym razem wykombinowała. Uniósł brew i przycisnął ją nogą jeszcze mocniej, niemalże przenosząc prawie cały ciężar swojego ciała na nią tak, żeby nie mogła się przekręcić. Mimo wszystko pozycja była zbyt uciążliwa, żeby się podnieść w ten sposób. Tym samym uniknął jakiegokolwiek ataku w stronę jego klejnotów. Zamiast tego wbił ostrze w jej nadgarstek od zewnętrznej strony, kiedy zaciskała go na rękojeści swojego krótkiego miecza. Nie była to rana głęboka, a ostrze wyjął od razu, niemniej jednak ból był całkiem uciążliwy. Zrobił to tylko dlatego, żeby nieznajoma nie pomyślała sobie, że zabawa z nią w kotka i myszkę to tak naprawdę skutek jego domniemanego i głęboko skrytego sumienia, które krzyczało, by nie robił jej złych rzeczy.
- Ach, chyba zbyt długo się z tobą bawię, bo nabrałaś pewności na to, że te zabawy będą wyglądać tak... Tak niewinnie. - powiedział tym razem zimnym i niebezpiecznym tonem. Schylił się i niedelikatnie złapał ją za włosy, by wymusić na niej uniesienie swojej głowy. - Nie lubię jak ktoś zachowuje się tak jak ty w tym momencie... Mam wtedy wrażenie, że jest na świecie dwóch Jonathanów, a niestety miejsce jest tylko dla jednego. - wyszeptał jej tuż przy uchu. Po prostu wystarczyło, że białowłosy tylko wychwycił nutkę zmiany taktyki na jego własną i już był mocno podirytowany.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPią Paź 07, 2022 11:15 pm

Było ciepłe jesienne popołudnie, kiedy młoda Poskramiaczka Cienia przemierzała pobliskie lasy, aby zacząć przygotowywać się na sezon zimowy. Życie w podziemiach nigdy nie było łatwe, jednak zaraz po pojawiających się przymrozkach każdy musiał walczyć o choćby odrobinę pokarmu oraz ciepła. Bez względu na porę roku samo wychodzenie na powierzchnie stanowiło ogromne zagrożenie dla każdego z mieszkańców podziemia, jednak zimą ryzyko rychłej śmierci wzrastało kilkukrotnie. Przez większość czasu zagrożeniem bywali zwykle przedstawiciele ras zamieszkujących powierzchnie oraz inne istoty żyjące na terenach niezależnych. Zimą mróz oraz brak plonów potrafiły być tak samo mordercze jak broń. Corinne doskonale wiedziała jak przygotować się na okres słynący z przemarzania oraz głodu. Od kilku lat żyje sama i musi stawiać na swoją niezależność. Zatem nic dziwnego, że jej wizyty w Żyjącym Lesie stały się częstsze w ostatnim czasie.
Szła lekkim i spokojnym krokiem przez las, niosąc lniany worek przewieszony przez ramię. Jej spojrzenie już mimowolnie śledziło leśną ściółkę w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów świadczących o obecności jakiejś zwierzyny w pobliżu. Gdy uniosła subtelnie swój wzrok dostrzegła krzewy jeżyny. Nie zamierzała zmarnować tej okazji, więc przykucnęła za jednym z nich i zaczęła zbierać owoce, które mogą nadać się na przetwory oraz syropy. Zielonooka nie miała w zwyczaju omijać z obojętnością rośliny, które mogły stanowić dla niej potencjalny pokarm. Zima zawsze kojarzyła się z szczególną próbą przetrwania, zatem zbierała wszystko co mogło zapewnić jej względne przeżycie tego parszywego sezonu.
W ciszy i spokoju zbierała owoce, kiedy do jej uszu dobiegł subtelny szelest liści. Na tyle nienaturalny, by śmieć podejrzewać, że nie został wywołany zwykłym podmuchem wiatru. Corinne nie urodziła się wczoraj. Była zresztą łowczynią, wyszkoloną do tropienia zwierzyny i rozpoznawania jej obecności. Zaprzestała więc zbierać owoce jeżyny i uchyliła niżej głowę, by wsłuchać się w nowe odgłosy. Odczekała kilka sekund, zdejmując ostrożnie łuk ze swojego barku. Wyjęła jedną strzałę kołczanu, zahaczając ją w międzyczasie o cięciwę. Gdy szelest stał się wyraźniejszy i głośniejszy co świadczyło o tym, że zwierzyna zmniejszyła swą odległość, wychyliła się ostrożnie i zaczęła naciągać cięciwę, by wycelować w swoją potencjalną zdobyć. Wzięła głęboki wdech i zamarła w bezruchu, chcąc uchwyć swoją ofiarę.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPią Paź 07, 2022 11:40 pm

Żyjący Las był zwodniczym lasem. Ventus wiedział to nie od dziś. Jego jednostka została wyznaczona do patrolowania okolicy tego terenu, a że coś przykuło jego uwagę, przez moment dekoncentracji oddalił się od swoich towarzyszy. Pozostało mu błądzić po lesie, nasłuchując dziwnego, tajemniczego śpiewu.
Niewykluczone, że żołnierz tracił zmysły. Podejrzewał to już od długiego czasu. Zdawało mu się, że słyszał słodki, kuszący szept i z ciekawości podążał za nim. Chciał się upewnić, czy z jego głową było wszystko w porządku. Z drugiej strony nie mógł uwierzyć, że tak łatwo dał się uwieść nieznanym mu siłom.
Powolnym krokiem przemierzał przez las, przedzierając się przez chaszcze. Odruchowo trzymał dłoń na rękojeści schowanego miecza, rozglądając się podejrzliwie po otoczeniu. W końcu przedarł się przez gęste krzaki i wtedy napotkał ją - młodą kobietę celującą z łuku prosto w niego. Od razu uniósł ręce ku górze, wpatrując się w nią zaskoczonym wzrokiem. Niemal od razu dostrzegł jej nietutejsze pochodzenie, ale jego największym problemem było to, że zaraz mógł skończyć trzy metry pod ziemią.
- Spokojnie. - Zaczął przyciszonym tonem. - Nie musisz we mnie celować. - Zapewnił Ventus, spoglądając uzbrojonej kobiecie prosto w oczy. Na twarzy zachowywał spokój, choć z oczu bił strach.
- Zawsze możemy się jakoś dogadać. - Dodał jeszcze stanowczo, oczekując ruchu ze strony potencjalnego wroga. Miał jednak nadzieję, że obejdzie się bez zbędnej walki.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyPią Paź 07, 2022 11:50 pm

Zielonookiej trudno było się kryć z tym, że widok mieszkańca powierzchni okazał się srogim rozczarowaniem w obliczu oczekiwania na jakąś zwierzynę. Tak nisko nie upadła, by posunąć się do aktu kanibalizmu. Zaklęła się w myślach za to, że nie odróżniła ludzkiego chodu od odgłosu stąpającej sarny. Choć zuchwale mogłaby stwierdzić, że przybysza mogłaby prędzej pomylić z dzikiem lub niesfornym borsukiem, aczkolwiek zachowała dla siebie tą niepotrzebną zaczepkę. Tak czy siak musiała przyznać, że nieznajomy potrafił poruszać się z niebywałą lekkością i finezją, skoro nie przepuszczała, że w jej kierunku zmierza ktoś ludzkiej postury.
Gdy zorientowała się, że jej postać została dostrzeżona, wychyliła się bardziej zza krzewu, przemieszczając się na lekko ugiętych nogach. Zamiast opuścić swą broń, napięła mocniej cięciwę, jakby sugerując, że nie zamierza ot tak zrezygnować.
- Daj mi jeden dobry powód, żebym nie wypuściła strzały.- wycedziła przez zęby, szacując w międzyczasie gdzie powinna celować alby strzał przyniósł jak najbardziej krytyczne skutki.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptySob Paź 08, 2022 12:03 am

Ventus zaklął w myślach, widząc bojową postawę nieznajomej, gdy tylko przedstawił swoją propozycję. Napięcie cięciwy bardziej było dobitnym przekazem jej wrogości. Nie zamierzał tracić zimnej krwi wobec tak krytycznej sytuacji, chociaż sam na własne życzenie się w nią wpakował.
Jeden dobry powód, żeby nie wypuścić strzały, co? Prychnął w duchu, gdy tylko usłyszał te słowa. Czy istniał jakikolwiek dobry powód, by trzymać przy życiu takiego szczura jak on? Szczerze, sam w to wątpił. Właściwie było mu to obojętne, czy umrze teraz czy nie, ale wojsko go nauczyło, żeby walczyć do samego końca.
- Są dwa dobre powody. - Zaczął białowłosy. - Po pierwsze, w niedaleko stacjonuje moja jednostka, a wraz z nią jeden Żarłacz jako zwiadowca. Zwęszy krew w promieniu wielu kilometrów i wytropi cię zanim schowasz się do swojej nory. A drugi... Hm... Wszyscy wiedzą nie od dziś, że przed okresem zimowym wypełzacie jak ślimaki po deszczu. Wiem co to znaczy głodować. Tak się składa, że mam przy sobie trochę racji żywnościowych. - Dokończy, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Naprawdę miał nadzieję, że nieznajoma zrezygnuje z zabicia go. Wciąż miał pewne sprawy do załatwienia zanim się przekręci.
- No chyba że przerzuciliście się już na ludzkie mięso. - Dodał niższym tonem z lekką obawą w głosie i wykrzywiając w usta w niesmak. Mógł się spodziewać po podziemnych szczurach wiele, zresztą, nie musiał daleko szukać. Znał już paru popaprańców z Kazzun.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptySob Paź 08, 2022 12:17 am

Właściwie to nie była zdziwiona faktem, że w pobliżu może kręcić się więcej osób z gromady nieznajomego. W przeciwieństwie do mieszkańców podziemia nie mieli oporów w poruszaniu się grupami, bo zdawało się, że uważali się za panów wszelkich ziem. Corinne preferowała podróże w pojedynkę. Po pierwsze, odpowiadała wtedy tylko za siebie i nie musiała mieć nikogo innego na sumieniu. Po drugie, zapewniało jej to lepszą dyskrecję. Zachowywała przy tym większą ciszę i zostawiała po sobie mniej śladów.
Jej usta wykrzywiły się w nikły grymas w reakcji na słowa nieznajomego i wbrew pozorom mniej zadowalający był dla niej drugi powód niżeli ten pierwszy. Zielonookiej duma bywała niekiedy aż nazbyt przesadna, a wręcz obsesyjna. Nie lubiła przyjmować pomocy ani jałmużny, a tym bardziej od kogoś kogo powinna uważać za potencjalnego przeciwnika.
- Nie chcę twoich racji żywnościowych.- odparła, po czym niechętnie poluzowała cięciwę i opuściła lekko swój łuk w dół. Mimo wszystko wciąż trzymała swoją broń razem ze strzałą w rękach, by móc w ostateczności napiąć cięciwę na nowo.
- Na ludzkie może nie, jednak nie wiem jaki to ma związek z tobą i twoimi towarzyszami. Z tego co się orientuję, niewiele w was zostało z tego gatunku.- prychnęła cicho, wciąż pamiętając, że reszta grupy jasnowłosego może znajdować się gdzieś w pobliżu.
- Uznajmy, że dałeś mi powód, by nie strzelać. A jaki jest twój powód, by chcieć się ze mną "dogadywać"?- uniosła jedną brew. Może nie chciała jego zapasów, ale jeszcze bardziej nie chciała się narażać na starcie z żarłaczem o wynaturzonych zmysłach, w którym miałaby liche szanse na przetrwanie. Wciąż jednak nie rozumiała, dlaczego nieznajomy brał pod uwagę jakiekolwiek dogadywanie się, skoro zamiast podejmować się rozmowy mógł w każdej chwili wezwać swoich kompanów.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptySob Paź 08, 2022 12:38 am

Na pierwsze słowa Ventus spiął się, a potem zauważył kompletnie sprzeczny sygnał - nieznajoma opuściła łuk. Już więcej w niego nie celowała, a bynajmniej nie w głowę. Ulżyło mu, to na pewno. Przynajmniej nie wisiała nad nim szybka śmierć znienacka. Natomiast zdziwiło go podejście tej kobiety. Nie chciała jedzenia? Cóż, na niektórych tylko ta oferta działała.
- Cóż... Nic nie stracisz. W smaku są jak drewniane wióry. - Skomentował na głos i wymusił krzywy uśmiech. Mina niestety mu zrzedła, gdy z ust nieznajomej padły odważne słowa na temat jego człowieczeństwa. Przekręcił głowę w bok i spojrzał na nią w czystym zdziwieniu i oburzeniu jednocześnie.
- Bardzo odważne stwierdzenie. - Prychnął. - Tego was uczą w tych waszych podziemnych książeczkach? Jak najbardziej to rozumiem. Łatwiej się zabija, kiedy ktoś ci wmawia, że twój wróg wcale nie jest człowiekiem i nie zasługuje na życie, prawda? - Spytał sarkastycznie, uśmiechając się kącikiem ust.
Gdy nieznajoma zadała mu pytanie, nie dał po sobie poznać zdziwienia. Ventus właśnie przed chwilą walczył o swoje życie. Jego motywy w dogadaniu się były oczywiste - nie chciał oberwać strzałą między oczy. Musiał jeszcze żyć. Nie mógł umrzeć teraz.
- Nic dziwnego, w końcu celowałaś we mnie z łuku. - Zauważył żołnierz. - Nie chcę skończyć sztywny, to chyba dobry powód, by próbować się dogadać. Teraz, gdy widzę tak wielką łaskę z twojej strony, pragnę okazać ci moją wdzięczność. - Dodał i ukłonił się delikatnie, układając ręce w charakterystyczny dla wojskowych sposób. Prawą pięść przyłożył do lewego ramienia, a drugą schował za plecami.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptySob Paź 08, 2022 10:20 pm

Tak naprawdę nawet takie suche wióry byłyby zbawieniem dla jej pustego żołądka, który niemalże przyklejał się do jej kręgosłupa z głodu. Jednak silnie uprzedzenia wobec jasnowłosego nie pozwoliły jej na okazanie choćby odrobiny tego pragnienia, by włożyć coś pożywnego do ust.
Nieznajomy wydawał się Corinne dość intrygujący. Może właśnie to było powodem, dla którego z jego oka nie wystawała jeszcze strzała. Drugim wyjściem byłoby ekspresowe opuszczenie lasu na poczet ukrycia się przed jakimkolwiek mieszkańcem powierzchni. A co było w jasnowłosym takiego intrygującego? Choćby fakt, że podjął się potencjalnie normalnej rozmowy. Corinne nie przypominała sobie, by kiedykolwiek takiej uświadczyła w towarzystwie osoby, którą uważała za potencjalnego przeciwnika. Dużą winę ponosiła w tym ona sama, jednak wciąż utwierdzała się w fakcie, że jej zachowanie było uzasadnione.
- Sami jesteście winni swojej reputacji. Książki to jedynie opowieści nielicznych, którzy przetrwali spotkanie z wami.- odparła, mrużąc wrogo oczy. Wciąż nie umiała dać za wygraną. Nie zamierzała też chować strzały do kołczanu, obawiając się podstępu.
- W ramach swojej wielkodusznej wdzięczności mógłbyś powiedzieć co jest celem waszej demonicznej wycieczki, jeśli nie polowanie na takich jak ja, hm?- zasugerowała, a jej brew drgnęła lekko ku górze. Wciąż miała obawę, że jednak polują na mieszkańców podziemia, ale zaprzeczał temu fakt, że jasnowłosy wciąż nie wezwał posiłków. Chyba, że był tym typem, który lubi bawić się ze swoją ofiarą.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 11:30 am

Uśmiechnął się krzywo na kolejne odważne słowa z ust kobiety. Czy byli sami sobie winni? Ventusa uczono od młodu, że podziemne szczury uciekły właśnie pod ziemię, gdyż nie chciały przyjąć cudownych nauk Kainsara. Poza tym, mieszkańcy podziemnego miasta okazali się być egoistami, zabierając jakąś część wiedzy dla siebie. Białowłosy nie miał pojęcia, o co dokładnie chodziło, ale dostrzegł luki lub zapiski czasem niemające absolutnego sensu. Stąd od jakiegoś czasu podważał słuszność nauk Kainsara, z czym oczywiście się nie obnosił.
- Czytałem kiedyś jedną książkę. Opowiadała historię owiec, które swoim zachowaniem prowokowały wilka. Biedny, koniec końców, musiał powygryzać je, kiedy nakrył je po raz setny na łamaniu ustalonych zasad. Zatem... Czy ta książka jest prawdziwa? - Kontynuował spokojnie, z krzywym uśmiechem na twarzy, choć wciąż czuł się nieswojo. Nieznajoma nie zamierzała całkiem zrezygnować ze swojej defensywnej postawy.
- Absolutnie nie taki jest cel naszej wyprawy. - Odparł zupełnie poważnie. - Celem jest coś całkowicie innego, a was łapiemy przy okazji. - Dodał, znów uśmiechając się krzywo. - Oczywiście mam na myśli tych, których chcą, żeby was łapać. Ja do takich nie należę.
Mówiąc to, trzymał wciąż ręce ułożone do wojskowego gestu. Korzystając z okazji, palcem u dłoni, która znajdowała się za plecami, najechał na wystający z pokrowca miecz i zaciął się nim. Potem opuścił ręce wzdłuż ciała. Dłoń zamknął w pięść, by znajoma nie dostrzegła od razu zranienia. Teraz pozostało tylko czekać na reakcję pobliskiego Żarłacza, o ile rzeczywiście wyczuje woń krwi. Pozostało tylko działać na zwłokę.
- A jaki jest twój cel wyjścia na powierzchnię, jak nie szukanie jedzenia? - Spytał nagle, sięgając po zawiniątko z pieczywem, które dotychczas przypięte było pasa. - Duma jest niewiele warta, jeśli powoli doprowadza się nią do własnej śmierci. - Dodał poważnym tonem i wyciągnął rękę naprzeciw nieznajomej.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 12:33 pm

Corinne była wrogo nastawiona do świata nad podziemiami od zawsze. Po pierwsze, była jedną z ofiar silnej propagandy głoszonej przez władze jej społeczeństwa, a po drugie, sama również doświadczyła pewnej tragedii, która przerodziła jej strach w nienawiść. Nie była w stu procentach wierna temu co głoszono w podziemiach, ponieważ walczyła przeciwko zniewalaniu jej społeczeństwa. Stoi przeciwko usilnemu skrywaniu się w ich norach, chce wychodzić na powierzchnię i nie musieć przez to przed nikim odpowiadać. Uważała, że jeśli jej społeczeństwo się zjednoczy, będzie w stanie przetrwać także poza podziemiami. Niejednokrotnie cudem umknęła ponoszenia odpowiedzialności za jej niesubordynację.
- Nie każda książka głosi prawdę.- stwierdziła bez chwili zawahania. Próbowała doszukać się jakiejś analogii akurat w tej poszczególnej historii. Może i miała skłonności do nadinterpretowania, jednak odniosła wrażenie jakby jej lud sam się prosił o ich obecny los.- Potwierdza jedynie, że nie wszystkie zasady są słuszne.- dodała, nieco rozluźniając swoją pozycję. Do tej pory stała na ugiętych nogach w gotowości do ewentualnej ucieczki lub obrania nieznajomego na swój cel. Teraz się rozprostowała, jednak łuk ze strzałą wciąż dzierżyła w obu dłoniach.
- Więc co tutaj robisz?- zmrużyła ponownie oczy w podejrzliwym geście. Spojrzała na jego opuszczone ręce, które uznała jako pokojową postawę, nawet jeśli niesłusznie.
- Potrafię sama zdobyć pożywienie, choć nie ukrywam, że bez was byłoby to o wiele prostsze.- odparła i pokręciła głową z dezaprobatą. Kątem oka zerknęła na kawałek pieczywa w jego ręce, co było odruchem praktycznie mimowolnym, za który po chwili zaklęła siebie w myślach.
- Bądź więc łaskaw i wracaj do swoich kolegów, a wtedy ja wrócę do swojego zajęcia.- zaproponowała, mając złudną nadzieję, że jasnowłosy po prostu da jej spokój.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 1:04 pm

- Dokładnie tak. - Przytaknął jej na słowa, ciesząc się, że nie miał do czynienia z bezmózgim i wiernym poplecznikiem swojego władcy. Czy jednak miało to większe znaczenie? Cokolwiek by nie uważać, wciąż stali po dwóch stronach barykady.
- Służę dumnie swojemu miastu. - Odpowiedział bez wahania na pytanie, co Ventus tutaj robił. Tak jak wspominał wcześniej, celem ich misji był inny niż wyłapywanie podziemnych szczurów. Nie musiał zaraz zdradzać planów potencjalnemu wrogowi.
- W takim razie cieszę się, że dajesz sobie radę sama, ale zdecydowanie za dużo oziębłości w twoich słowach wobec kogoś, kto okazał ci odrobinę zrozumienia. - Rzekł poważnym tonem i schował pieczywo, którym tak chamsko pogardziła nieznajoma.
- Odkąd rozmawiamy, wciąż trzymasz łuk i strzałę w rękach. Czuję się odrobinę na przegranej pozycji. Ja, podobnie jak ty, nie mam żadnego powodu, by ci ufać. Dlatego też nie mam pewności, gdy jak tylko się oddalę, nie wypuścisz strzały w moje plecy. Dlatego nie odejdę stąd, dopóki nie zobaczę, jak chowasz strzałę do kołczanu, a łuk odwieszasz na ramię. - Zaproponował i obdarzył ją oczekującym spojrzeniem. Ciekawiło go, jak zareaguje nieznajoma i czy zdecyduje się na całkowite opuszczenie broni.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 1:29 pm

Mruknęła jedynie pod nosem przyjmując jego odpowiedź. Na niewiele jej się zdała, jednak nie dziwiła ją ta nuta tajemniczości. Nie ufali sobie, więc nic dziwnego, że nie posilali się na bardziej otwarte pogaduchy.
- Mam ci jeszcze podziękować za ten heroiczny gest?- prychnęła z lekkim niedowierzaniem. Nawet pokusiła się na ironiczny uśmieszek, który nijak się miał do obecnej sytuacji.- Może i jestem szczurem, który wyszedł ze swojej nory, ale nie poddam się byle pokusie.- odparła. Nie mogła mieć pewności, czy za tym pozornie uprzejmym gestem nie kryje się jakiś podstęp. Oczywiście, obstawiała że właśnie tak jest. Choć wątpiła, by jasnowłosy nosił ze sobą zatruty pokarm, który prawdopodobnie był jego racją żywnościową, podejrzewała, że gdy tylko ulegnie zostanie podstępem schwytana. Bez względu na to czy rzuciłby jej to pod nogi, czy podał z ręki do ręki, znalazła by się w pozycji odsłoniętej, w której byłaby narażona na natychmiastowy atak.
- Nie zamierzam tego zrobić. W każdej chwili możesz wezwać posiłki, bez względu na to czy strzała znajduje się w kołczanie czy w mojej ręce. Dlatego jedyną osobą na przegranej pozycji jestem ja.- stwierdziła, całkowicie przyznając się do swojej paskudnej sytuacji. Na moment oderwała swój wzrok od twarzy swojego rozmówcy, by rozejrzeć się za tym co może dziać się za jego plecami. Dopiero teraz pomyślała o tym, że jego towarzysze już mogą zmierzać w jej kierunku. Z pewnością im nie umknęło, że jeden z ich towarzyszy się oddalił i wciąż nie wrócił.
- Patowa sytuacja, czyż nie?- wróciła swoimi zielonkawymi tęczówkami na swojego rozmówcę. Nie było sensu powoływać się na honor któregokolwiek z nich i po prostu się rozejść jak gdyby nic, bo w końcu sobie nie ufali. Corinne jednak miała problem. Nie wiedziała co zrobić. Już sama doszła do wniosku, że koledzy nieznajomego już mogą go szukać. Jednak póki nie odłoży broni, on nie zdecyduje się na odejście, by nie skończyć ze strzałą w plecach.  
- Chyba nie pozostawiasz mi wyboru.- naciągnęła z powrotem cięciwę i wycelowała w jasnowłosego.- Masz ostatnią szansę, aby odejść.- wycedziła, kiedy łuk zatrzeszczał niepewnie pod wpływem napięcia.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 2:17 pm

Reakcja nieznajomej na jego gest dobroczynności nie zrobiła na nim większego wrażenia. Dopiero jej arogancka postawa i pogardzenie chlebem wprawiła go o lekką irytację.
- Twoja strata. - Podsumował, powstrzymując się od głupiego komentarza, jaki cisnął mu się na język. Postępowanie zielonookiej oczywiście było jak najbardziej rozsądne. Nie miała powodu, by częstować się jedzeniem podawanym przez swojego wroga. Jeśli miałby postawić się w jej sytuacji, sam postąpiłby tak samo. Nawet jeśli znał skutki wielodniowej głodówki i wiedział, jak bardzo nieprzyjemne był to czas.
- Rzeczywiście, być może za niedługo zorientują się, że się oddaliłem... - Przyznał i westchnął cicho. - Szkoda tylko, że mój oddział to banda kompletnie bezmózgich łajdaków. Zapewne zajmie im to czasu. Raczej im nie jest tęskno za mną. A ty raczej nie dasz mi możliwości wezwania swoich. Prędzej być wycelowała mi w głowę, prawda? - Dodał z lekkim uśmiechem na twarzy. Wcale nie było tak, że to ona znajdowała się w beznadziejnej sytuacji. Znaczy się, dopóki kontynuowała z nim rozmowę, czuł się zdecydowanie bezpieczniej. To tylko i wyłącznie jego wina, że po prostu oddalił się od oddziału bez słowa, podążając za cichym śpiewem, który wydawał się być tylko jego wyobrażeniem.
Słowa nieznajomej wskazywała, że obaj utknęli w martwym punkcie. Zapanowała między nimi cisza, podczas której słychać było delikatny szum liści wprawionych w ruch przez wiatr. Ona rozejrzała się po okolicy, a następnie, jak gdyby nigdy nic, zmieniła swoją postawę na ofensywną. Znowu. Białowłosy wziął głęboki oddech i wyprostował się. Najwyraźniej podziemna wojowniczka znudziła się już jego towarzystwem.
- Chyba nie mam wyboru. - Rzekł i znów uśmiechnął się kącikiem ust. Zaczął iść tyłem, unosząc powoli ręce ku górze. Po kilku krokach zatrzymał się na moment. - Miałem nadzieję, że trochę dłużej sobie pogawędzimy. Wiesz, moglibyśmy wejść w pewną współpracę. Przecież powiedziałaś, że polowanie na tych terenach byłoby łatwiejsze, gdyby nie my. Czasem trzeba doprowadzić do rewolucji, żeby coś zmienić. - Powiedział głośniej, ze względu na zwiększony dystans.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 2:47 pm

Wzruszyła ramionami z obojętnością, ani trochę nie żałując tego, że odmówiła mu poczęstunku. W obecnych czasach nie tylko dzieci nie powinny brać słodyczy od nieznajomych. Głód nie był jej obcy, choć trudno tu mówić o tym, by się do niego jakoś przyzwyczaić. Uczucia mu towarzyszące były tak potworne, że nie da się z nimi do końca oswoić. Im silniejszy się stawał tym nowsze reakcje pojawiały się w jej organizmie. Wiedziała, że znajdzie jakieś pożywienie. W tej części lasu ziemie były bardzo urodzajne. Nawet jeśli nie uda jej się zapolować na żadną zwierzynę, znajdzie owoce, bulwy i grzyby, które również są wstanie zapełnić jej żołądek. Minusem życia w podziemiach był brak światła, które było potrzebne do hodowania roślin. Mogła więc zapomnieć o zaplanowaniu jakiejkolwiek uprawy. Tylko nielicznym udawało się coś wyhodować, w miejscach, gdzie odrobina światła dostawała się do podziemi.
- Przynajmniej w tej kwestii się zgadzamy.- stwierdziła bez ogródek. Nieznajomy o tyle trafnie odczytywał jej intencje, że domyślił się, iż zielonooka prędzej do niego strzeli niż pozwoli na wezwanie całej zgrai mieszkańców powierzchni. Jasnowłosy był jej obcy, a czasy wymagały tego, by dla przetrwania posuwać się nawet do najgorszych czynów. W większości przypadków nie było miejsca na litość.
Gdy nieznajomy się cofał, jego usta nie zamykały się ani na chwilę. Corinne nie była w stanie nawet ukryć konsternacji, jaką w niej obudził. Spoglądała na jego oddalającą się sylwetkę, a w międzyczasie w jej głowie odbywała sie bitwa różnych myśli.
- Jeśli jest choć cień szansy na to, że mówisz szczerze.. spotkajmy się tu po zmroku. Bez towarzystwa.- oznajmiła zdecydowanym tonem, po czym sama zaczęła się wycofywać głębiej w las. Gdy sylwetka jasnowłosego była już ledwo widoczna, schowała strzałę do kołczanu, odwróciła się na pięcie i uciekła daleko od tego miejsca.

zt
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 3:09 pm

Dziewczyna postanowiła zwiać. Nie udało mu się jej przetrzymać do momentu przybycia odsieczy. Miał nadzieję, że zainteresuje ją na tyle, że zostanie. Mówił to, co cisnęło mu się samo na język, a na szczęście potrafił improwizować. Niemniej jednak zielonooka po części połknęła haczyk. Umówiła spotkanie. Było to o tyle dziwne, że nie potrafił odpowiedzieć. Spotkać się po zmroku bez towarzystwa? Stanął jak kołek i spoglądał, jak sylwetka nieznajomej znika wśród zielonych gąszczy.
A więc i ona była w stanie zaryzykować i przyjść? Chyba że to ona planowała zasadzkę. Musiał się nad tym dobrze zastanowić. Dopiero po chwili postanowił się oddalić, widząc nadciągających kompanów wraz Żarłaczem. Musiał trochę nawymyślać głupot na swoje usprawiedliwienie, ale ostatecznie każdy mu odpuścił.

zt.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 3:20 pm

Przez resztę dnia Corinne rozmyślała nad spotkaniem, którego doświadczyła z mieszkańcem powierzchni. Nie wiedziała co sądzić o intencjach nieznajomego, które były jej zupełnie obce. Z jednej strony mógł rzeczywiście pragnąć czegoś więcej od życia niż ślepe podążanie za rozkazami obecnie rządzących. Z drugiej zaś mógł mówić cokolwiek, by nie zostać postrzelonym z łuku.
Poskramiaczka ciemności miała jeszcze sporo czasu na zbiór jakiś zapasów, co też czyniła, ale w zupełnie innej części lasu. Jej czujność była zwiększona i na szczęście nie napotkała na swej drodze więcej niebezpieczeństw.
Na miejsce przyszła prawie dwie godziny przed domniemanym zmrokiem. Ciekawość nie pozwalała jej zapomnieć o sprawie. Chciała poznać inny punkt widzenia, o ile to wszystko nie było ściemą. Poza tym istniało prawdopodobieństwo, że jasnowłosy w ogóle nie przyjdzie. Równie dobrze może teraz siedzieć pijany w jakiejś karczmie i cieszyć się swoim życiem takim jakie aktualnie miał. Corinne zdecydowała się przyjść szybciej, by zrobić mały zwiad w tej okolicy i upewnić się, że nikogo prócz niej tu nie ma. Po dokonaniu oględzin tego miejsca postanowiła wdrapać się na dorodnego dęba o gęstej koronie, gdzie spomiędzy konarów i liści mogła obserwować co się dzieje. Uznała to za bezpieczną kryjówkę, z której ma dobrą widoczność na okolicę.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 3:41 pm

Pół dnia rozmyślał, czy w ogóle dobrze zrobił, prowadząc narrację w taki sposób. Mógł oczywiście nie przyjść, ale potem pomyślał, że właściwie to czemu nie znaleźć sobie kreta wśród podziemnego królestwa? Taka znajomość mogłaby być nawet przydatna. Tylko czy moralnie niekontrowersyjna? Może nie był całkowicie wierny naukom, ale za to wierny Kainsarowi. Ventus miał u niego swój dług wdzięczności. W końcu nie był on rdzennym mieszkańcem Kazzun, a jedynie przybłędą i to w dodatku sierotą z pobliskiej wioski, która została napadnięta - oczywiście przez nikogo innego, jak przez kazzuńską armię, ale wierzył w słuszność decyzji króla.
Tak czy siak, zdecydował się by przyjść na umówione miejsce, o umówionej godzinie. Głównie z ciekawości i potencjalnych korzyści. Po prostu wysmyknął się spod czujnego oka Żarłacza, a następnie udał się do lasu. Obmyślił już wcześniej, co mogło go zastać na miejscu. Brał pod uwagę to, że specjalnością zielonookiej mogły być wszelkie sztuki skrytobójstwa, więc tym razem to ona miałaby górę nad nim. Szczególnie, że przyszedł sam.
Dotarł na miejsce i rozejrzał się po ciemniejącym lesie. W ręku trzymał pochodnię, inaczej niczego by nie rozróżnił w ciemnościach. Od czasu do czasu słyszał ryk jakiegoś zwierzęcia z oddali, podobnie jak strzelające gałęzie. Podszedł do wielkiego dębu i oparł się o niego plecami. Bezpieczniej poczuł się, mając je zasłonięte, w razie gdyby coś postanowiło go zaatakować.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 3:54 pm

Pora po zachodzie słońca wydawała jej się dla niej korzystna ze względu choćby na to, że była lepiej przystosowana do życia w ciemności niż osoba, na którą tutaj czekała. Tak przynajmniej jej się wydawało, bo nie mogła mieć pewności. Ludzie na tym świecie potrafili posiąść magię różnorakiego rodzaju, dzięki czemu nabywali zdolności o których nawet jej się nie śniło.
Obserwowała okolicę i choć czas jej się dłużył, nie zamierzała opuszczać swojego posterunku. Przebywając tu przez długi czas nauczyła się odróżniać zwykły szelest liści od odgłosów świadczących o aktywności jakiś zwierząt. Dlatego też jej uszy szybko zarejestrowały chrzęst kruszonej pod stopami ściółki, gdy jasnowłosy zmierzał w kierunku miejsca planowanego spotkania. Corinne oderwała plecy od pnia, o który się opierała i przetarła oczy, jakby nie dowierzała, że nieznajomy zdecydował się jednak przyjść. Dała sobie jeszcze chwilę wyciszenia, by przeanalizować czy w pobliżu nie ma jakiegoś dodatkowego ruchu. To, ze jasnowłosy zatrzymał się pod drzewem odrobinę ułatwiło mu zadanie, bo sam w tym czasie nie wydawał zbędnych odgłosów, które mogłyby ją zmylić. Odczekała jeszcze krótką chwilę i wreszcie zsunęła się na konar niżej aż zeskoczyła w odległości dwóch metrów od jasnowłosego.
- No proszę, proszę.. przez chwilę wątpiłam w to, czy przyjdziesz.- odparła, opierając dłonie o swoje biodra. Miała nadzieję, że jasnowłosy doceni fakt, że tym razem nie ma grotu strzały przed oczami.- Chciałeś pogawędzić, to proszę bardzo. Jestem ciekawa co takiego masz do powiedzenia, bo odniosłam wrażenie, że może być tego całkiem sporo.- rozłożyła ręce w geście otwartości, co było wręcz przeciwieństwem jej postawy, gdy spotkali się tu pierwszy raz.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 4:17 pm

Odkąd przyległ do drzewa, nie ruszał się i tylko nasłuchiwał. A im dłużej nasłuchiwał, tym coraz większy niepokój go ogarniał. W pewnym momencie zapomniał, że przybył tu na spotkanie z zielonooką. Dlatego też, gdy ta spadła mu z góry zaledwie dwa metry obok niego, zadział instynkt. Był żołnierzem, jego odruchy były trenowane latami od młodych lat.
Dlatego też impulsywnie rzucił w dziewczynę pochodnią, żeby najpierw zdekoncentrować wroga, a następnie szybko dobył krótkiego miecza i wraz z nim w ręku, doskoczył do kobiety, przystawiając ostrze do gardła. Może i nie był dobry w widzeniu w ciemności, ale ruchy miał szybkie i zwinne, takie jak oczekiwano od żołnierza.
- Co? - Mruknął zaskoczony, odzyskując świadomość. Podczas impulsywnej reakcji popadł w dziwny stan, więc dopiero teraz zrozumiał, komu przystawiał ostrze do gardła. - Chyba już rozumiem wzajemną nienawiść ludzi Kazzun do tych z podziemia. Nie reagujemy pozytywnie na podziemnych spadających z drzewa. Trochę jak kot z psem. Uważaj, bo następnym razem możesz nie spaść na cztery łapy. - Brzmiał poważnie, choć w rzeczywistości dał jej przyjacielską i słuszną radę. Oczywiście schował miecz i oddalił się o krok od dziewczyny, zbierając przy okazji rzuconą pod nogi pochodnię.
- Oczywiście, mam sporo do powiedzenia, ale moooże się na początek aż tak nie rozpędzajmy. - Uśmiechnął się zawadiacko. - Zanim przejdziemy do istotniejszych rzeczy, wypadałoby znać chociaż swoje imiona, prawda? Nazywam się Ventus. - Zaczął, wyciągając dłoń w stronę zielonookiej.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 4:32 pm

Uskoczyła przed pochodnią, która zmierzała w jej kierunku. Zamierzała się po nią schylić, by zapobiec ewentualnemu pożarowi, ale uniemożliwiło jej to ostrze skierowane w kierunku jej gardła. Odchyliła się lekko do tyłu i uniosła swój podbródek, chcąc uniknąć rychłej śmierci. Przełknęła ślinę, analizując pospiesznie swoje położenie.
- Ubyło ci trochę pewności siebie, gdy jesteś bez swojego towarzystwa.- zauważyła, gdy tylko ostrze przestało połyskiwać jej przed nosem. Cóż, przynajmniej ten raz oboje wykazali się choć krztyną zrozumienia wobec siebie. Żadne z nich nie przeczyło temu, że należą do przeciwnych sobie frakcji.
Jasnowłosy zdecydował się podnieść rzuconą wcześniej pochodnie. Corinne pozostało jedynie zadeptać liście, które zdążyły minimalnie zająć się ogniem. Rozprzestrzenienie się ognia ściągnęłoby jedynie na nich uwagę. O ile za przyjściem nieznajomego nie krył się żaden postęp, żadne z nich raczej tego nie chciało.
- Dopiero się okaże, czy w ogóle będzie warto je zapamiętać.- odpowiedziała nieco oschle, choć w gruncie rzeczy zgadzała się z tym, że warto było się przedstawić. O wiele łatwiej się rozmawia, gdy się wie jak zwracać się do swojego rozmówcy. Spojrzała na jego dłoń z dozą nieufności. Musiała się jej odrobinę przyjrzeć nim zdecydowała się ją uścisnąć.
- Corinne.- odpowiedziała mu krótko i ostatecznie odwzajemniła ten oficjalny gest. Uścisnęła zdecydowanie jego dłoń, spoglądając mu w oczy, jakby chciała się doszukać w nich jakiejkolwiek intencji.
- Wspominałeś dzisiaj o rewolucji.. Od zawsze wiedziałam, że w waszych szeregach nie jest wcale kolorowo, jednak nie sądziłam, że ktokolwiek chciałby to zmienić. Wydawało mi się, że to co u was budzi postrach jest filarem potęgi, do jakiej dążycie.- powiedziała, wspominając o jednej szczególnej kwestii, którą wcześniej poruszył jasnowłosy. Wciąż nie była pewna czy mówił poważnie, jednak chciała wybadać kim jest Ventus i jakie mogą być jego rzeczywiste intencje.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 4:52 pm

- Mówisz tak, jakbyś mnie znała. - Sarknął szorstko w odpowiedzi na jej zaczepkę o pewności siebie. - Jeśli już mowa o pewności siebie, trzeba było powiedzieć to kilka sekund wcześniej, kiedy miałaś przyłożone ostrze do gardła. - Dodał już z uśmiechem na twarzy. Obserwował zielonooką, jak zajęła się ogniem rozprzestrzenionym na liściach. Cóż, był zbyt skołowany i nie pomyślał, żeby samemu się tym przejąć.
Potem doszło do wspólnego przedstawienia się sobie nawzajem. Białowłosemu oczywiście nie umknęła ta niepewność ze strony zielonookiej. Przyglądała się jego ręce, jakby to była specjalnie skonstruowana pułapka, która po zaciśnięciu wystrzeli szpikulec i przebije jej dłoń. Trochę go to rozbawiło i nie powstrzymał się od cichego śmiechu.
- Miło poznać, Corinne. Miło, choć prawdopodobnie jest to jednostronne uczucie. - Rzekł i wyszczerzył żeby, unosząc dłoń ku górze. Uprzedził zawczasu jej ewentualną, zgryźliwą uwagę. - Ale kto wie, może z czasem będziesz zadowolona z naszej znajomości. - Dodał po zaciśnięciu dłoni.
- Rzekłem, owszem, o rewolucji, ale rewolucja to bardzo duże stwierdzenie na to, co się dzieje w Kazzun. - Odpowiedział ostrożnie. - Jak i również dużym stwierdzeniem jest to, że dążyMY do potęgi. My po prostu spełniamy marzenie wielkiego człowieka. Wątpię, żeby kiedykolwiek, komukolwiek pozwolono wyrazić swoją dezaprobatę na ten temat. - Dodał i zaczął powolnie kroczyć wokół Corinne.
- Zastanawiam się, co tak właściwie o nas wiesz. - Rzekł, subtelnie dając Corinne możliwość wypowiedzenia się o mieszkańcach powierzchni.
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 5:15 pm

Owszem, Corinne miała odpowiedź na samym końcu języka, jednak chęć jej wypowiedzenia została natychmiastowo stłamszona przez Ventusa. Bardzo sprytnie się jej odgryzł, czemu w żadnym razie nie mogła zaprzeczyć. Na jej ustach pojawił się krzywy uśmiech wyrażający jednocześnie zażenowanie jak i małą dozę rozbawienia. Można powiedzieć, że w tej chwili byli kwita.
Zielonooka miała w głowie kilka scenariuszy na to jak mogła zostać oszukana przez pozornie zwykły uścisk dłoni. Ventus równie dobrze mógł mieć nawet pierścień z małą szpilką nasączoną trucizną, która zaraz by ją obezwładniła. Tak, Corinne była aż tak nieufna.
- Skoro tak ci miło, to podejrzewam, że oczekujesz z tej znajomości jakiś korzyści.- uniosła podejrzliwie jedną brew. Jej zdecydowanie łatwiej byłoby użyć takich słów w ramach pożegnania, gdy już będzie umiała stwierdzić, czy rzeczywiście było jej miło, czy też nie.
Corinne śledziła wzrokiem Ventusa, który obchodził ją dookoła. Czuła się przez to odrobinę jak ofiara osaczana przez jakiegoś drapieżnika. W duchu modliła się o to, aby było to zupełnie złudne uczucie. Zwłaszcza, że ona sama zaproponowała tą nocną schadzkę.
- Poza tym, że sprzedaliście swoje dusze dla posiadania potwornych mocy?- spytała retorycznie.- I poza tym, że odkąd bawicie się w tą swoją sektę, reszta populacji ukrywa się w podziemiach, by wieść względnie bezpieczny żywot?- zrobiła krótką pauzę, dając tym samym krótką chwilę jasnowłosemu na namysł. Oczywiście uprościła to wszystko do absolutnego minimum i to chyba w najbardziej gorszący sposób.- Tak właściwie to niewiele, bo nikomu nie udało się dowiedzieć czegoś więcej. A jeżeli udało, to ich ciała są już w zaawansowanej fazie rozkładu, przykryte warstwą ziemi i pożerane przez robale.- wzruszyła lekko ramionami. Zdała sobie właśnie sprawę, że wie jedynie o tych rzeczach, które napędzały w niej spiralę nienawiści. Nie podejrzewała nawet, że może być coś więcej w ich historii lub aktualnym sposobie życia.
- I teraz przyszła pora, żebyś mnie oświecił, że jestem w błędzie. Proszę bardzo.- oddała swój głos rozmówcy, czekając na jakąś błyskotliwą odpowiedź. Nie ufała Ventusowi, ale zdawał się być jednym z tych bardziej rozumnych przedstawicieli jego frakcji.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las EmptyNie Paź 09, 2022 5:35 pm

Na stwierdzenie Corinne uśmiech sam mu wpełzł na twarz.
- Intrygujący tok rozumowania. Jak najbardziej prawidłowy. - Skwitował, dając Corinne tym samym znać, że miała rację. Tak, oczekiwał korzyści ze znajomości. Jeśli miałby kiedykolwiek zostać przyłapany na spoufalaniu się z wrogiem, to miałby pretekst, że robił to dla dobra miasta i Kainsara.
Obchodził zielonooką cały czas dookoła, wysłuchując jej słów, a właściwie zarzutów w stronę jego "rasy".
- Względnie bezpieczny żywot, masz na myśli skrajne ubóstwo prowadzące do tego, że koniec końców musicie polować na naszych terenach? Gdyby wasz władca posiadał jakikolwiek rozum, nie dopuściłby do takiej sytuacji. Poza tym, to wy uciekliście za panowania jeszcze dawnych królów, zabierając ze sobą wiedzę, z którą nie chcieliście się podzielić z resztą miast. - Odwzajemnił atak, czekając na reakcję ze strony Corinne. - Bo dlaczego chowacie się w podziemiu? Musi być jakiś powód. - Spytał, oczekując odpowiedzi. Wątpił jednak, że kobieta będzie znała odpowiedź na to pytanie.
- Tak naprawdę niezbyt opłacalne jest łapanie was. Każdy z was pokrótce dostaje dziwnej amnezji. To raczej nie jest normalne, więc zapewne i nad tym działają jakieś tajemne siły. - Podsumował, ignorując wzmiankę o Corinne o ludziach w zaawansowanej fazie rozkładu.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Żyjący Las Empty
PisanieTemat: Re: Żyjący Las   Żyjący Las Empty

Powrót do góry Go down
 
Żyjący Las
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Sawir ::  :: `-
Skocz do: