Sawir
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Stary Cmentarz

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Ventus
Poszukiwacz Przygód



Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyCzw Paź 27, 2022 9:25 pm

Białowłosy ruszył w stronę brązowowłosej. Nie opierał się jej subtelnemu, miękkiemu głosowi. Jego wewnętrzne obawy zostały stłumione do absolutnego minimum, choć zdawały się krótkie chwile, w których miewał przebłyski racjonalizmu. Jednakże odchodziły one tak szybko, jak tylko się pojawiały. Nawet usłyszał pytanie Corinne, na które nic nie odpowiedział. Liczyła się tylko Erane i jej piękność. W dodatku była taka szczodra, oferując mu liście lecznicze. 
- Dla ciebie wszystko, Erane. - Wyszeptał pod nosem w odpowiedzi na jej zachęcające słowa. Nie zwracał uwagi na to, co robiła Corinne. Nie zauważył nawet, że ta postanowiła strzelić w stronę brązowowłosej z łuku. Po prostu podszedł do Erane najbliżej, jak tylko mógł i dotknął jej dłoni.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Dobry Duch



Liczba postów : 64
Join date : 30/05/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyCzw Paź 27, 2022 9:45 pm

Erane uśmiechała się słodko na widok beztrosko kroczącego w jej stronę Ventusa. Uśmiechała się, bo wiedziała, że miała go w garści. Irytowała ją tylko obecność Corinne, która była zbyt uparta, żeby jej sztuczki na nią zadziałały. W momencie gdy żołnierz dotknął jej dłoni, ona chwyciła go za wystawioną rękę, a drugą złapała za podbródek. Niestety, w tym momencie Corinne postanowiła wypuścić strzałę w jej kierunku.
Erane nie uchyliła się przed pociskiem. Brązowowłosa zawyła głośno i puściła Ventusa ze swojego uścisku. Zachwiała się w miejscu i ledwo odzyskała równowagę. Potem nagle wyprostowała się i wyciągnęła strzałę, którą bez problemu złamała w pół.


Wygląd Erane drastycznie się zmienił od momentu zranienia. Skóra brązowowłosej zmieniła się w kolor ciemnej szarości, jej oczy całe zalały się czernią, włosy stały się siwe i wypłowiałe. Usta zniknęły z twarzy. Nie przypominała już człowieka. Stała zupełnie naga, a na klatce i brzuchu widniała wielka, rozwarta paszcza, która była jej prawdziwą głową. Cała ta postać z postury przypominająca człowieka zdawała się być naturalną częścią jej ciała, ale za nią znajdywało się ciało właściwe - potężny korpus, jak u wielkiego, czworonożnego zwierzęcia, z długim, wijącym się ogonem oraz czterema długimi kończynami, przypominającymi ludzkie nogi.
- Ty szujo! - Wykrzyczała nienaturalnym, piskliwym głosem. Dźwięk dochodził z paszczy na klatce piersiowej, a w dodatku wdzierał się do mózgu Corinne, że aż ledwo mogła to znieść. - Mój drogi. - Zwróciła się bestia do białowłosego. - Zabij ją, dla mnie. - Rozkazała.


Ventus wciąż był pod wpływem uroku. Jego oczy wciąż widziały śliczną, brązowowłosą kobietę, która przemawiała do niego słodkim głosem. Posłusznie obrócił się i spojrzał nieobecnym spojrzeniem na Corinne. Natychmiast przybrał pozycję bojową.


Corinne dostrzegła, że oczy białowłosego zmieniły się. Jego tęczówki i źrenice pobladły. 
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyWto Lis 01, 2022 4:49 pm

Corinne przez moment łudziła się, że szybko pozbędzie się problemu. W końcu trafiła i to w sam środek czaszki. Usłyszała wrzask nieznajomej kobiety, który sprawiał wrażenie, że ją zabolało. No musiało, do cholery, miała przedziurawiony łeb od grotu strzały. Dopiero po chwili sytuacja stała się jeszcze bardziej niepokojąca. Istota wyciągnęła strzałę i wcale nie miała się tak źle jak powinna.
Jej usta wykrzywiły się w grymas, gdy głos tej istotny penetrował wręcz jej umysł. Miała ochotę zasłonić uszy, ale za wszelką cenę nie chciała opuszczać broni. Usłyszała rozkaz posłany do Ventusa, co jeszcze bardziej wybiło zielonooką z rytmu. Spojrzała na niego ewidentnie zdezorientowana i wystraszona.
- Ventus, nie.- zawołała do niego.- Jesteśmy towarzyszami, pamiętasz?- odezwała się znowu, powołując się na słowa, których użył niemalże na samym początku ich rozmowy z tym czymś. Nie chciała zrobić mu krzywdy, ale jego bojowa postawa wskazywała na to, że raczej sobie nie odpuści. Corinne dostrzegła jego nieobecne spojrzenie, jakby postradał zmysły. Nie miała pojęcia jak go ocucić, ale i tak zdecydowała się na użycie jednej ze swoich mocy. Posłała niewielki promień światła w jego oczy, wystarczający by go na moment oślepić. Łudziła się, że to go rozproszy i może wróci myślami na ziemię. Zaraz po tym wyjęła kolejną strzałę z kołczanu i przygotowała ją do następnego strzału.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyWto Lis 01, 2022 5:33 pm

Ventus usłyszał słodką prośbę Erane. Gdyby tylko mógł, z pewnością skoczyłby za nią w ogień, nie bacząc na swoje życie. Czuł się tak, jakby śnił piękny sen, którego jednocześnie był biernym obserwatorem. Nie miał wobec tego żadnych pretensji. Uśpiona świadomość w końcu mogła odpocząć od udręczonego umysłu. Nijak mógł ingerować w rzeczywistość, jednakże kiedy spojrzał się w stronę Corinne, pojawiły się w nim niewielkie obawy - bo przecież te zielone oczy były mu w jakiś sposób znajome.
Wątpliwości nie sprawiły jednak, że zmienił swoje podejście. Wciąż stał w przybranej pozycji bojowej. Był gotowy, by zrobić jakiś ruch. Z powodu uroku nie potrafił realnie ocenić zagrożenia i wziąć pod uwagę choćby tego, że Corinne była w lepszej pozycji. Ona miała łuk. Walka przeciwko kogoś z bronią dystansową była bardzo ryzykowna, dopóki znajdowało się w pewnej odległości. A Ventus właśnie stał od zielonookiej w odległości kilkunastu metrów. 
- Strzeliłaś w nią. Musisz za to zapłacić. - Odpowiedział monotonnym, nieobecnym tonem. Słowa Corinne zdawały się nie działać, choć gdzieś tam w głębi czuł coraz bardziej narastający niepokój. Jej słowa w niewielki sposób wybudzały uśpioną jaźń białowłosego. Ventus wbrew swojej woli już miał użyć własnej mocy, ale wtedy w jego stronę naleciało światło, które go oślepiło. Zamrugał kilka razy, dopóki nie odzyskał widoczności, a następnie ruszył biegiem w stronę zielonookiej z zamiarem zadania ciosu mieczem w brzuch.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Dobry Duch
Mistrz Gry


Liczba postów : 64
Join date : 30/05/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyWto Lis 01, 2022 5:51 pm

- Na nic ci przemawianie do niego, Kobieto. - Zasyczała paskudna istota. - Wiedziałam, że będzie z tobą problem, ale nie mogłam oprzeć się głodu. Nie jadłam już tyle dni... - Dodała i spojrzała z powrotem na Ventusa. 
- Ventusie, nie ulegaj jej słowom. To kobieta bez żadnego szacunku do czyjegoś życia. Zaatakowała mnie bez żadnego oporu. Mogła mnie zabić. - Zwróciła się w stronę białowłosego, szczerząc zęby. Z jej pyska nieustannie sączyła się piana. Z jakiegoś powodu nie ruszała do ataku, tylko obserwowała to, co się działo. 


Corinne mogła dostrzec, jak istota zdawała się momentami zlewać z mgłą, sprawiając wrażenie, jakby stawała się z nią jednością. Oprócz tego jej oślepienie Ventusa zadziałało jedynie tylko na chwilę, ale też sprawiło, że uśpiona jaźń Ventusa zaczęła przełamywać urok. 


Ventusowi próba ataku udała się tylko w połowie. Udało mu się ustrzec przed ostrzegawczą strzałą Corinne i dobiegł do niej, ale Corinne zgrabnie uniknęła jego ataku. Stali twarzą w twarz, więc walka łukiem nie miała już więcej sensu. 
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyWto Lis 01, 2022 8:13 pm

Ta obrzydliwa kreatura miała chyba zupełną kontrolę nad Ventusem. Corinne obawiała się, że nie dotrze do jego podświadomości. Nie była dla niego na tyle ważna, by jej głos mógł coś zmienić. Ledwo się znali i łączył ich tylko biznes. W przeciwieństwie do niego miała skrupuły, które sprawiały, że nie chciała wyrządzić mu krzywdy. Musiała wymyśleć sposób na unieszkodliwienie go, a nie miała na to zbyt wiele czasu.
Kątem oka dostrzegła jak kreatura osłania się mgłą i wysługuje się Ventusem, nie podejmując się samodzielnego ataku. Jasnowłosy rzucił się w jej kierunku z zamiarem ataku. Corinne osunęła się szybko, jakimś cudem unikając zranienia. Gdy jej wzrok wrócił na Ventusa, okazało się, że stoją już twarzą w twarz. Miała krótką chwilę by spojrzeć prostu w jego nieobecne oczy.
- Ventusie, to ja, Corinne. Nie jestem twoim wrogiem.- powiedziała najłagodniej jak tylko potrafiła, choć okoliczności temu nie sprzyjały. Niezbyt wierzyła, że coś do niego dotrze, ale postanowiła spróbować. Walka w tej odległości z łukiem nie miała większego sensu, mimo to schowała jedynie strzałę do kołczanu, a łuk nadal dzierżyła w dłoni. Wykonała obrót na jednej nodze w stylu koszykarskiego piwotu, by zajść Ventusa od tyłu. Nie zwlekają, przełożyła łuk przez jego głowę i zaczęła go dusić, wrzynając mu rękojeść łuku w krtań. Zamierzała to robić do momentu, aż jasnowłosy straci przytomność.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptySro Lis 02, 2022 5:30 pm

Po nietrafionym ciosie białowłosy zamarł przez moment w wyjściowej pozycji. Spoglądał na nią nieobecnymi oczami. Zielonooka przemówiła najpierw do niego, a uśpiona świadomość zrozumiała, że znajdował się pod wpływem cudzej, acz silnej woli. Wciąż była zbyt mocna w przeciwieństwie do jego umysłu, ale zastygł w bezruchu, jakby miał wątpliwości.
Corinne nie chciała dłużej czekać, wyraźnie pokazując mu to swoim ruchem. Coś naciskało, żeby zaatakował, gdyż zielonooka tym jednym ruchem dała mu do tego świetną okazję, ale tego nie zrobił. Próbował się opierać cudzej woli. Teraz jednak musiał siłować się ze swoją towarzyszką, która zawiesiła na nim swój łuk. Od razu opuścił miecz na ziemię i złapał broń Corinne, żeby więcej nie uciskała za krtań. Ventus był żołnierzem parającym się walką wręcz przy użyciu broni, więc na dłuższą metę nie miał problemu, żeby odciągnąć łuk od szyi. Siłował się z zielonooką w zaparte, dopóki jedno nie opadłoby z sił. 
- To Wolianna. - Rzekł cicho. - Utraciła swe człowieczeństwo za życia, po śmierci robi wszystko, by je sobie przywrócić. Głodna ludzkiej duszy, a szczególnie tej należącej do kobiety, choć nie jest ona jej uległa. - Dokończył. Jego ton głosu brzmiał, jakby mówił wbrew sobie i walczył z jakąś niewidoczną siłą. Po tym, jak to wypowiedział, puścił łuk jedną ręką i z całej siły uderzył zielonooką z łokcia prosto pod wątrobę, żeby w końcu sobie odpuściła.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Dobry Duch
Mistrz Gry


Liczba postów : 64
Join date : 30/05/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptySro Lis 02, 2022 5:44 pm

Podczas gdy Corinne i Ventus ze sobą walczyli, paskudna kreatura z niecierpliwością obserwowała wydarzenie. Obchodziła ich dookoła, co jakiś czas znikając we mgle i pojawiając się z powrotem. Zasyczała, wyrażając tym samym swoją dezaprobatę na słowa Ventusa. Domyśliła się, że w jakiś sposób białowłosy opierał się jej urokowi, dlatego wyszczerzyła zębiska. Bynajmniej nie była zadowolona. 
- Możesz się opierać, ale cokolwiek nie będziesz próbować i tak mnie nie przezwyciężysz. - Wysyczała przeciągle. - A ty, towarzyszko Ventusa, nie łudź się, że mu się uda. To jest kwestia życia lub śmierci. Zabijesz go, to przeżyjesz, bo inaczej będzie słuchać mnie, tak długo, jak będzie żył. - Dodała i zapiszczała paskudnie, ponownie wprawiając Corinne w dezorientowanie. Dźwięk wdzierał się do jej uszu niczym milion wbijanych igieł. 


Corinne i Ventus siłowali się długo, zanim zielonooka pierwsza zaczęła opadać z sił. Białowłosemu udało się uderzyć ją z łokcia w brzuch, wykorzystując osłabienie zielonookiej. Corinne od razu puściła łuk i odsunęła się kilka kroków w tył, kuląc się i łapiąc się za uderzone miejsce. Dodatkowo pisk istoty, który mąciła w umyśle Ventusowi, sprawił, że zielonooka totalnie opuściła gardę i nie mogła się na niczym skupić. Została oszołomiona. 
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptySro Lis 09, 2022 5:01 pm

Corinne ciężko było się skoncentrować nad słowami, które wypowiadał nieswoim głosem Ventus oraz ta marna kreatura. Starała się rejestrować wszystko co usłyszała, ale jednocześnie skupiała się na tym, by nie zostać powaloną przez jasnowłosego. Chciała go poddusić do tego stopnia, że doprowadzi do omdlenia, jednak nie była w stanie przeskoczyć niektórych faktów. Ventus był fizycznie większy i miał więcej siły. Bez względu na to jak bardzo się starała, jego opór był większy niż jej. Odczuwała jak mięśnie w jej rękach zaczynają się palić z wysiłku i gdy tylko chciała poprawić chwyt, poczuła jak łokieć jasnowłosego uderza ją w brzuch. Automatycznie puściła łuk i przyłożyła rękę do obolałego miejsca. Nie było to leciutkie kłucie. Przez chwilę nie umiała się choćby wyprostować.
Wzięła głęboki wdech, próbując zapanować nad odczuwanym bólem, jednak nim wzięła się zupełnie w garść została zaatakowana w inny sposób. Szkaradna istotna wciąż mówiła i przerwała dopiero, gdy zakwiczała paskudnie. Jej pisk był tak głośny, że penetrował całe wnętrze czaszki Corinne. Ręce, które przed chwilą uciskały w okolicy jej wątroby, skierowały się natychmiast do uszu. Przycisnęła je, ale dźwięk wcale nie łagodniał. Corinne zamknęła oczy, próbując poradzić sobie z tym dezorientującym wrzaskiem.
- Albo tak długo, jak ty będziesz żyć..- wydukała cicho, próbując ogarnąć się, choć ból w głowie jej to znacznie utrudniał. Otworzyła oczy i rozejrzała się, by odnaleźć paskudną istotę. Jeżeli jej stan zdrowotny na to pozwalał, wyciągnęła dłoń w kierunku szkarady, by porazić ją silnym bólem. Swoją moc skupiła na jej paszczy i otaczającymi ją częściami ciała, które zapewne odpowiadały głowie. Być może rozpraszając tą istotę uda jej się zerwać kontakt, jaki złapała z Ventusem.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyCzw Lis 10, 2022 5:40 pm

Ventus usłyszał słodkie ostrzeżenie ze strony Erane. Najpierw odniósł wrażenie, że brązowowłosa pogrywała sobie z nim, tracąc ponownie rozeznanie w całej sytuacji. Jego jaźń znów zakopała się głębiej i posłusznie słuchał przepięknej kobiety. Potem padło z jej ust zbyt wiele podejrzanych słów, żeby białowłosy od tak mógł to zignorować. Kwestia życia i śmierci?
Ventus oddalił się kilka kroków od Corinne i zmarszczył brwi. Zatrzymał na niej wciąż nieobecny wzrok i przybrał ponownie pozycję, która wyraźnie wskazywała, że miał zamiar zaatakować. Zastygł w tej pozycji, walcząc z urokiem. Próbował dać zielonookiej czas, aby mogła jakkolwiek dotrzeć lub zranić kreaturę.
Krzyk istoty bardziej zaalarmował zauroczony umysł białowłosego. Sam słyszał ten paskudny pisk, choć nie tak intensywnie. Zamrugał kilka razy. Napinał mięśnie, by nie dobyć swojego miecza, do którego urok tak usilnie go zachęcał. Ostatecznie nie potrafił powstrzymać swojej własnej ręki sięgającej po miecz. Dlatego zrobił coś wbrew woli paskudnej kreatury i sam ranił się ostrzem w nogę, wbijając je sobie głęboko w udo. Krzyknął głośno i opadł na kolana. Nie potrafił zignorować bólu, który go ogarnął.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Dobry Duch
Mistrz Gry


Liczba postów : 64
Join date : 30/05/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyCzw Lis 10, 2022 5:55 pm

Wolliana, bo tak właśnie nazywała się istota, z którą walczyła dwójka, zaskamlała żałośnie, widząc reakcję Ventusa. Corinne nie czekała i postanowiła użyć na niej swojej mocy, co tylko ją rozjuszyło. Zaczęła piszczeć tak głośno i przeraźliwie, że dwójka doznała zawrotów głowy. Ciężko stwierdzić, czy istota rzeczywiście doznała bólu ze strony zielonookiej, czy może tak bardzo poczuła się zawiedziona tym, jak potoczyła się sytuacja.
- Ty żałosna istoto... - Wysyczała Wolliana, zwracając się do Corinne. - Żaden słaby człowieczek nie jest w stanie stawić mi czoła. Już mnie denerwujesz. Za bardzo komplikujesz mój plan. Nie motaj już więcej w głowie temu żołnierzykowi. Jego wola, dusza są moje. Tak samo będzie z tobą. - Zagroziła i cofnęła się kilka kroków do tyłu, po czym rozpłynęła się we mgle. 


Nie na długo, gdyż Wolliana wkrótce wyskoczyła z przeciwnej strony, rzucając się na Corinne całym swoim cielskiem. Jej paskudne odnóża przyszpiliły ją do ziemi. Zielonooka wyraźnie czuła, że była ona za ciężka, żeby ją odrzucić. 
- Ventusie, dokończ to, co zacząłeś. - Rozkazała niskim, zdesperowanym tonem.


Ventus, pomimo rozkazu, nie podnosił się z ziemi. W momencie, gdy jednak spróbował, dźgnął się jeszcze raz w nogę. 


Corinne znów mogła dostrzec, że ciało istoty, choć tak blisko, wciąż rozpływało się we mgle i scalało się z powrotem. Mieszkanka podziemi zrozumiała, że była również pod wpływem uroku czy iluzji - czego dokładniej, nie mogła stwierdzić, ale falujący obraz wyraźnie wskazywał na to, że walka, w jakiej się znalazła, nie była prawdziwa. 
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 5:58 pm

Corinne otworzyła szeroko oczy, gdy dostrzegła jak Ventus przedziurawia sobie nogę ostrzem. Czyli jednak stawiał opór.. Niby pocieszające, ale jednak wyrządzał sobie krzywdę.
- Zobacz co ona ci robi. Skup się na czymś innym, dasz radę.- odezwała się do Ventusa, póki miała ku temu okazję. Niezbyt długo koncentrowała na nim swoją uwagę, bo gdy tylko użyła swojej mocy, istota zapiszczała przeraźliwie. Jej wrzask był jeszcze głośniejszy niż poprzednim razem, co wprawiło Corinne w zawroty głowy. Przez to trudniej jej było koncentrować się na porażaniu potwora bólem. Jej moc osłabła i nim się obejrzała, to coś rzuciło się na nią, przyciskając ją do ziemi.
- Złaź ze mnie paskudo.- wycedziła, próbując się wyszarpać. Istota okazała się zbyt ciężka. Corinne próbowała sięgnąć po strzałę z kołczanu, jednak było to w tej chwili niemożliwe. Jedną ręką próbowała dostać się do swojego pasa, gdzie nosiła swój sztylet. Chciała go wydostać i pokiereszować to coś. W międzyczasie przyglądała się jej uważnie, szukając jakiegoś czułego punktu, który będzie najlepszym miejscem do zadania ciosu. Wtedy zauważyła kolejną niepokojącą rzecz. Obraz przed jej oczami nie był zbyt wyraźny. Poza tym, że cielsko co chwilę spowijała mgła, cała jego postura zdawała się lekko falować. Corinne zaczęła wątpić, czy obraz przed jej oczami jest prawdziwy. Dlatego zamknęła oczy i rozluźniła swoje ciało.
- To nie jest prawdziwe..- szepnęła sama do siebie, i powtórzyła to jeszcze kilka razy w myślach. Zajęła swoje myśli jakąś melodią, którą znała od dziecka. Zaczęła ją nucić na głos, chcąc zająć nią całkiem swój umysł, by nie było w nim miejsca dla Wolliany.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 6:45 pm

Gdy tylko ostrze przedziurawiło mu udo, krzyknął przeraźliwie. Na momencie otrzeźwiał, choć teraz jedynie mógł skupić się na bólu, który go ogarniał. Natychmiast wyciągnął miecz z rany, prawdopodobnie pogarszając tylko swój stan, ale przecież nie zdziałałby nic z odstającym, długim mieczem w nodze. Gdy wyciągnął ostrze, podniósł głowę i napotkał oczy Corinne. 
- Właśnie to robię. - Rzekł drżącym głosem. Chciał dodać coś jeszcze, ale Wolliana zapiszczała, a jej pisk przeszył jego mózg na wskroś. Skrzywił się i złapał za uszy, chcąc stłumić dźwięk, ale nie było to zbyt efektywne. Gdy było po wszystkim, białowłosy znów przeniósł wzrok na zielonooką, która leżała na ziemi i szamotała się, jakby z czymś walczyła. 
Widział, jak Wolliana czaiła się dalej we mgle, a potem przemówiła do niego ponownie. Jej słowa uderzyły w niego z dużą siłą, ale to ból wciąż dominował. Widząc zmiany w otoczeniu, ponownie dźgnął się w udo, w dokładnie to samo miejsce. Nie mógł sobie pozwolić na działanie uroku. Jeśli miał opcje albo walczyć z Corinne albo się unieruchomić, wolał wybrać tę drugą. Jego krzyk ponownie rozległ się po okolicy. Zacisnął szczęki, a oczy zeszkliły się z bólu. 
- Spokojnie, Corinne. - Wycedził przez zęby. Poczuł ulgę, kiedy zobaczył, że zielonooka dawała sobie radę we walce z iluzjami. - Ta Wolliana jest słaba, tak samo słaby ma wpływ na nasz fizyczny świat. Dlatego bawi się naszymi umysłami. Jest tak żałosna, że kryje się we mgle. Ale ostatecznie to od nas samych zależy, jak dużym zagrożeniem jest. Dla mnie nie jest żadnym wyzwaniem. - Dodał głośno, choć głos mu drżał z bólu. Wyciągnął ostrze wbite ponownie w miejsce i przeszły go ciarki - tym razem nie wiedział, czy przeszył go jeszcze ból, czy ciało już miało problem z interpretacją własnych bodźców. Tak czy siak, nie zareagował na to tym razem, jakby już się przyzwyczaił. Przycisnął mocno dłoń do krwawiącego miejsca.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Dobry Duch
Mistrz Gry


Liczba postów : 64
Join date : 30/05/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 7:01 pm

Wollianie bardzo nie spodobał się opór stawiany przez Ventusa. Ból, jaki sobie zadał żołnierz, wystarczająco go otrzeźwił z uroku. Nie posłuchał jej słów, a nawet skrzywdził się jeszcze raz, dając chyba tym samym znać kreaturze, że nie zamierzał więcej jej pozwalać sobą pogrywać.


Syknęła ostrzegawczo i starała się wpłynąć na Corinne, ale ona również zorientowała się, że była pod wpływem jej sztuczek. Zaczęła nucić piosenkę i zignorowała iluzję. Wolliana krzyknęła żałośnie.

Iluzja Corinne zniknęła. Gdy skończyła nucić piosenkę i otworzyła oczy, nie widziała więcej paskudnej szkarady. Leżała niespętana niczym na ziemi. 


Corinne i Ventus mogli dostrzec Wollianę cały czas przemykającej gdzieś we mgle. Otaczała ich w pewnej odległości, jej postawa wskazywała na wycofaną, choć nie całkowicie zrezygnowaną. Prychała niezadowolona. 
- Nie rozumiem twojej postawy, Corinne. - Zasyczała nagle istota. Corinne mogła usłyszeć jej syk tuż przy uchu, jakby stała tuż obok niej, choć stała z oddali. - Mogłaś go zabić. Już zapomniałaś, że to jego gatunek jest odpowiedzialny za śmierć Marco? - Spytała. 
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 7:24 pm

Corinne chciała podejść do Ventusa, pomóc mu jakoś. Z jednej strony obawiała się, że jeśli się zbliży, to ją zaatakuje i w efekcie nikt nikomu nie pomoże. Z drugiej zaś była atakowana przez Wollianę, która nie tylko ogłuszała ją swoim piskiem, ale próbowała także zawładnąć jej umysłem. Nie zdawała sobie nawet sprawy z tego jak musiało to wyglądać, kiedy miotała się po ziemi, tak naprawdę nie będąc niczym unieruchomioną.
Otworzyła oczy i przestała nucić, kiedy usłyszała znowu głos Ventusa. Na podstawie tego jak bardzo drżał mu głos, szybko stwierdziła, że jest z nim bardzo źle. Zorientowała się wtedy również, że iluzja zniknęła. Nic nie przygniatało jej do podłoża i mogła z powrotem stanąć na nogi. Rozejrzała się dookoła, próbując odnaleźć istotę, która ich gnębiła. Corinne wstała i wyciągnęła sztylet zza swojego paska. Jej łuk leżał gdzieś obok Ventusa, więc nie mogła z niego teraz strzelić. Właściwie to nie wiedziała nawet czy to by coś im dało. Stała nisko na nogach, gotowa do natychmiastowej obrony. Podejrzewała, że Ventus już poradził sobie z urokiem, więc od niego podeszła.
- Uciskaj to mocno.- powiedziała i rozdarła kawałek materiału ze swojego płaszcza, by użyć go do owinięcia i uciśnięcia rany w nodze. Wolliana ponownie odwróciła jej uwagę od Ventusa. Planowała ignorować tą gadaninę, ale udawało jej się to do momentu, aż usłyszała imię Marco. Gwałtownie zatrzymała swoje dłonie, który próbowała opatrzyć nogę jasnowłosego. Właściwie to cała znieruchomiała na sekundę.
- Jak śmiesz w ogóle wypowiadać jego imię?- spytała surowym tonem głosu, prostując się na nowo.- Nie będziesz pusta istoto żerować na mojej duszy..- wycedziła przez zęby.- Porzuć te marne sztuczki i stań do walki.- dodała. Stanęła przed Ventusem, jakby chciała stanowić pewną przeszkodą między nim a Wollianą.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 7:38 pm

Ventus po tym, jak rzekł to wszystko w stronę Corinne opuścił głowę, by obejrzeć ranę. Dostrzegł mnóstwo ciemnej krwi wylewającej się z głębokiego nacięcia. Usłyszał słowa zielonookiej i nawet odsłonił ranę, odciągając swoją zakrwawioną rękę, aby mogła go opatrzeć. Zielonooka nagle zatrzymała się. Białowłosy podniósł głowę i ujrzał jej oczy pełne wątpliwości. Domyślił się, że istota dalej próbowała i tym razem mąciła w umyśle Corinne. 
- Corinne...? - Wyszeptał zaniepokojony. Przysłuchał się jej słowom, wzrokiem szukając czającej się we mgle Wolliany. - Ona nie będzie walczyć. Złamie w nas ducha, jeśli będziemy jej słuchać. - Dodał i ucisnął ranę z powrotem dłonią. Nie myślał zbyt racjonalnie. Ilość krwi go przeraziła, ale nie dlatego, że to była krew, tylko dlatego, że wykrwawiał się w szybkim tempie.
Kreaturze udało się odwrócić uwagę zielonookiej od opatrzenia go, a on sam nie miał pomysłów, żeby sobie pomóc. 
- Corinne. - Zwrócił się jeszcze raz, przyniżonym tonem, chcąc przywołać ją na ziemię. - Zrób coś albo przekręcę się na tamten świat. - Dodał zdesperowanym tonem głosu.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Dobry Duch
Mistrz Gry


Liczba postów : 64
Join date : 30/05/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 7:51 pm

Słowa Wolliany skutecznie odwiodły Corinne od pomocy Ventusowi. Nie było po niej tego widać, ale czuła, że znowu szala zwycięstwa przechylała się ku niej.
- Marco nie musiał zginąć. Mogłaś odciągnąć go wtedy od tego pomysłu. Dobrze wiedziałaś, że droga na skróty i szansa szybkiego zarobku jest bardzo ryzykowna. Popchnęła swojego własnego brata na śmierć. Jego ciało zostawiłaś tam w lochach, a jego dusza zapewne nie zaznała należnego spokoju, a ciało nie miało godnego pochówku. - Rzekła raz jeszcze. Istota zwracała się do Corinne, ale Ventus również ją słyszał.


W pewnym momencie Corinne mogła ujrzeć we mgle postać kroczącą powolnym krokiem w jej stronę. Wkrótce ukazała jej się twarz Marco - takiego, jak go zapamiętała ostatnim razem; poobijanego, zakrwawionego i sinego. Martwy, a jednak chodzący na własnych nogach. Stanął i zatrzymał na niej swój martwy wzrok. 


Wolliana słysząc słowa Ventusa, przemówiła również do niego. Corinne mogła je usłyszeć.
- Najgorszy z dwójki bliźniaków. Syn marnotrawny, który nie potrafił dogodzić swojej rodzicielce. Matkobójca, który zasłużył na gorszy los niż śmierć i wygnanie. Zdrajca własnego rodu. Gdziekolwiek pójdziesz, wisi nad tobą omen śmierci. Ile istnień zamordowałeś swoimi rękami? Jak ty jeszcze siebie znosisz? Nie obrzydza cię twoja parszywa gęba, kiedy widzisz swoje odbicie? 
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 8:24 pm

Może i słyszała Ventusa, ale jego głos był teraz jak niewyraźne echo. Stała nieruchomo, trzymając sztylet w ręce i skupiała się bardziej na tym co mówiła do niej Wolliana. Za sprawą tych kilku zdań wszystkie wspomnienia zaczęły uderzać w nią jak młot. Zmarszczyła czoło i zacisnęła zęby, zbierając w sobie siły, by nie stracić panowania nad sobą. Poczuła nieprzyjemną gulę w gardle, a oczy zaczęły ją piec.
- To nie tak.. On..był uparty. I tak by poszedł.- wydukała, a cała rozpacz po martwym bracie zaczęła do niej wracać z podwojoną siłą. Ocucił ją odrobinę głos Ventusa, który znowu ją wzywał. Odwróciła się jak wystraszona i spojrzała na niego. Nogawka jego spodni sączyła się od krwi, która obficie ciekła z jego rany. Wróciła wzrokiem do Wolliany, ale zamiast jej ujrzała Marco, który kroczył we mgle. Wyglądał jak martwy. Tak jak wtedy, gdy wyrzucono jego zwłoki do lochu, albo i gorzej.
- To nie jest on.- wycedziła przez zaciśnięte zęby. Poprawiła chwyt na rękojeści sztyletu i wpatrywała się się w Marco. Widziała jego puste spojrzenie, zupełnie inne od tego, jakie zawsze widniało na jego twarzy. Nie było tam ciemnozielonych tęczówek, tylko zwykła pustka.- To nie jest on!- zawołała ze wściekłością i rozpaczą w głosie. Dopiero, kiedy Wolliana skupiła się z powrotem na Ventusie, Corinne otrzymała trochę fory, by wrócić do rzeczywistości. Zamknęła oczy i zaczęła powtarzać szeptem jak mantrę "to nie jest on". Potem na nowo zaczęła nucić tą samą melodię co wcześniej i nie obchodziło ją, że brzmi jakby sama była nawiedzona. Miotała się chwilę w miejscu spoglądając to na widmo Marco, to na Wollianę, a na koniec na Ventusa. Jej oddech przyspieszył, a melodia zaczęła płynąć głośniej z jej ust. Brzmiało to trochę jak kołysanka. W pewnym momencie Corinne dołączyła także słowa "Nie mogąc się podnieść spod ciężaru tamtych słów. Spadłam w dół, wprost w ciepły sen. Kiedy po tym wszystkim nagle obudziłam z marzeń się. Zdałam sobie sprawę, że straciłam Ciebie...".
Odwróciła się wreszcie do Ventusa i przyklękła obok jego zakrwawionej nogi. Materiał, który wcześniej oberwała przycisnęła do jego rany. Chwyciła jasnowłosego za dłoń i położyła ją na materiale, sugerując w ten sposób, żeby to trzymał. Wtedy oberwała kolejny pas tkaniny i zaczęła nim owijać nogę tak, by element uciskający został w tym samym miejscu. To było jednak mało, więc oderwała kolejny kawałek, przez co jej płaszcz był już praktycznie w strzępach. Zawiązała go nad raną, by ograniczyć krwawienie.
- Musimy stąd iść, poza nawiedzony las..- powiedziała, dopiero w tym momencie przerywając melodię.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 9:47 pm

Był zdesperowany, ale zbyt przestraszony, by trzeźwo myśleć. Pozwolił sobie na słabość i za bardzo zaczął polegać na cudzej pomocy. Ze stresu nie wiedział, jak sobie pomóc. Wyglądał pewnie żałośnie, ale jeszcze żałośniej zaczął wyglądać, kiedy Wolliana przemówiła również do niego. Zdębiał, zapominając o bólu i o tym, że się wykrwawiał. Gdzieś w tle słyszał melodię śpiewaną przez Corinne, ale jego koncentracja skupiała się na słowach kreatury. 
- To nie tak. - Wyszeptał, wpatrując się w kryjącą się we mgle Wollianę. - Ja... Nie miałem na nic wpływu. - Dodał, a po plecach przeszły mu ciarki. Coś nakazywało mu myśleć, że kłamał. Czuł się jak kłamca. Przełknął głośno ślinę. Każde słowo kreatury było jak jad. Wolliana bardzo zamąciła mu w umyśle, ale przymknął oczu i wypuścił nosem powietrze. 
- Jestem żołnierzem, codziennie patrzę na swoje ubrudzone niewinną krwią ręce. Nie jest to istotne, dopóki wykonuję swoją powinność, dla wyższej idei. Swoją przeszłość zostawiłem w tyle. Na swoją twarz nie spoglądam. Omen śmierci przekułem w coś, co przynosi korzyść w woju. - Wyszeptał na jednym tchu i otworzył oczy. Znów napotkał spojrzenie Corinne, która najwyraźniej w tym samym momencie, co on, na chwilę wybudziła się z tych iluzjonistycznych sztuczek. Potem wzrokiem powiódł za jej rękami, którymi desperacko próbowała rozerwać materiał swojego płaszczu i opatrzyć jego ranę. Przycisnął dłonią krwawiące miejsce, według jej niewerbalnych wskazówek.
- Corinne. - Wyszeptał białowłosy, łapiąc ją wolną ręką za dłoń. Nagle odzyskiwał trzeźwość umysłu i dotarła do niego pewna bardzo ważna rzecz. - Daleko nie zajdę. Stąd do jakiegokolwiek miasta jest kawał drogi, a ty nie możesz mnie nigdzie zabrać. Najrozsądniej będzie, jeśli się sama oddalisz i wrócisz do swojego miasta. Masz do tego dobrą okazję i pewność, że ja ciebie nie powstrzymam. - Rzekł zupełnie poważnie. Corinne w końcu nie miała żadnego zobowiązania, by go niańczyć.
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Dobry Duch
Mistrz Gry


Liczba postów : 64
Join date : 30/05/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 9:57 pm

Wolliana z dumą obserwowała, jak jej ofiary załamywały się psychicznie pod wpływem jej mącenia. Nie poddawała się, kiedy Corinne nuciła melodię ani wtedy, gdy Ventus próbował ze spokojem odpowiedzieć na jej zarzuty. 
- Corinne! - Zawołał Marco, podczas gdy zielonooka nuciła melodię. - Znalazłem rodziców. Po tak długim czasie... W końcu... Chodź ze mną. Pójdziemy do nich razem. - Rzekł z ulgą w głosie. 


Wolliana w tym samym czasie przemawiała dalej do Ventusa. Corinne mogła to usłyszeć.
- Żałosny żołnierzyk z najniższej jednostki. Pozwoliłeś na śmierć swojej własnej przyjaciółki. Ile czasu już upłynęło, odkąd zmarła? Czy zdążyłeś pomścić jej śmierć? Znaleźć tego, który jest odpowiedzialny za jej śmierć? Jak długo musiała krzyczeć, by ktoś ją usłyszał, kiedy ten krzywdził ją w najgorszy możliwy dla kobiety sposób? - Spytała, a potem z mgły wyłoniła się znajoma Ventusowi kobieta, w poszarpanym, rozdartym ubraniu i z zsuniętą na uda bieliźnie. Krew spływała jej po nogach. 
Powrót do góry Go down
Corinne
Poszukiwacz Przygód
Corinne


Liczba postów : 72
Join date : 17/08/2017

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptyPią Lis 11, 2022 10:17 pm

Corinne usłyszała głos swojego brata, co utrudniało jej pracę nad opatrunkiem dla Ventusa. Celowo obróciła się tyłem do Marco, by jego widok nie rozpraszał jej uwagi.
- Zamknij się. Ty nie żyjesz, tak samo jak rodzice. Nie jesteś moim bratem.- odezwała się drżącym i zdesperowanym głosem. Potem znowu zaczęła nucić, bo to rzeczywiście poprawiało jej koncentrację.
- Ventusie, nie słuchaj jej i nie tłumacz się.- odezwała się do jasnowłosego, a brzmiało to jakby wręcz mu rozkazywała. Każde ich słowo skierowane do Wolliany było motywem dla niej do tego, by kontynuować tą grę. Corinne była hipokrytką zabraniając Ventusowi podejmować się rozmowy, bo sama nie umiała w zupełności tego wszystkiego ignorować. Nie do końca się nad tym zastanawiała, ale łatwiejsze było mówienie komuś co ma robić, niż samemu zastosować się do własnych poleceń.
- Nie ma mowy.- odmówiła Ventusowi stanowczym tonem.- Najpierw musimy wydostać się poza skraj lasu, potem coś wymyślimy.- dodała, a jej głos wskazywał, że jest bardziej zdesperowana niżeli zdeterminowana. Nieważne co właśnie czuła, najważniejsze by poskutkowało.- Dam radę, nie mogę zostawić cię w tych lochach.- wypaliła, co brzmiało jakby zgubiła się w tym co się dzieje obecnie. Na dobrą sprawę była bardzo zdezorientowana i rzeczywiście jej się trochę pomieszało.- W tym lesie, chodziło mi o las. Poradzimy sobie. Nie możesz tu zostać.- sprostowała szybko, zaklinając się w myślach za to, że choć tak usilnie próbowała stawiać opór, Wolliana i tak na swój sposób mąciła jej w głowie. Skończyła wiązać opaskę uciskową nad raną, a potem sięgnęła po swój łuk, który leżał obok Ventusa, by przełożyć go przez ramię. Potem kucnęła obok jasnowłosego, od strony zdrowej nogi i przerzuciła sobie jego rękę przez swoje barki.
- Idziemy, już!- rozkazała z tą samą desperacją co wcześniej. Nawet nie unosiła swojego wzroku, bo bała się spotkać spojrzenie martwego Marco.
Powrót do góry Go down
Ventus
Poszukiwacz Przygód
Ventus


Liczba postów : 56
Join date : 12/06/2016

Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 EmptySob Lis 12, 2022 5:23 pm

Przez ilość bodźców nie do końca potrafił się skoncentrować na tym, co powiedziała do niego Corinne. Dotarło do niego tylko tyle, że zielonooka nie zamierzała go zostawić wedle jego życzenia. Głos Wolliany drażnił go w uszy, a jej słowa wdzierały się w duszę. Zamarł na wspomnienie o zmarłej przyjaciółce. W dodatku ujrzał ją, bladą, zakrwawioną, w poszarpanych ubraniach - tak jak wtedy, gdy ją ujrzał w straganie z sianem. Wtedy był to przerażający widok, od tamtej pory nie mógł zasnąć normalnie z myślą, że zwyrodnialec był na wolności. Teraz jeszcze widział zmarłą z zaświatów. Nie kwestionował już więcej tego, co widział. A może już po prostu wykrwawił się na śmierć i nawet nie zauważył? Teraz musi przemierzać surowe, chłodne pośmiertne drogi zupełnie sam. 
- Jeszcze nie pomściłem twojej śmierci. - Wytłumaczył się od razu, nie odciągając uwagi od nadchodzącej nieboszczki. - A jeśli teraz umrę, już nigdy nie będę miał okazji. - Dodał ciszej, jakby sam ze sobą prowadził dialog. Zdawał się nie zwracać uwagę na Corinne, ale w końcu spojrzał na nią. Ona nie zdążyła jeszcze zrezygnować z ratunku białowłosego. Był bierny, więc bez problemu mieszkanka podziemia przerzuciła jego ramię za szyję. Wstał z jej pomocą, ale zaraz poczuł się słabo. Mimo wszystko trzymał się na nogach. Ruszyli oboje przed siebie z nadzieją, że Wolliana nie będzie usiłowała ich gonić. 

zt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Stary Cmentarz - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stary Cmentarz   Stary Cmentarz - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Stary Cmentarz
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Sawir ::  :: `-
Skocz do: